Witajcie! Dziś postanowiłam pokazać Wam czym czeszę moje włosy. Są falowane, więc czasem stosuję się do zaleceń CG i czeszę tylko mokre z odżywką - wtedy mam mocniejsze loki, a czasem nie stosuję się do CG i czeszę suche włosy - wtedy mam delikatniejsze fale.
A więc zaczynam prezentować moje przybory:
1. Grzebień z szeroko rozstawionymi zębami - spadek sprzed włosomaniactwa, dostałam go jako gratis do farby do włosów Garniera już dość dawno temu. Dłuższy czas był noszony w torebce i w wyniku nieszczęśliwego wypadku stracił jeden ząb :D Ten jak widać jest plastikowy, wiem powinnam mieć drewniany, ale zwyczajnie szkoda mi 20 zł na maleństwo z TBS, szukam czegoś trochę tańszego.
Bardzo go lubię - dobrze rozczesuje włosy, wygodny w myciu i można go bez problemu wziąć ze sobą w podróż. Być może wymienię go niebawem na nowy ze względu na wątpliwe walory estetyczne :P
2. Mały grzebień z szeroko rozstawionymi zębami do torebki - kupiony w Rossmannie za coś koło 4 zł, zwykły, mały grzebień mieszczący się do każdej mojej torebki. Pozwala odpocząć dużemu i chyba jest bardziej odporny na uszkodzenia, bo ma jeszcze wszystkie zęby.
3. Szczotka z włosiem z dzika - właściwie to nie wiem, czy "z włosiem" czy "z włosia", bo nie było napisane na opakowaniu, ale zakładam wersję mniej optymistyczną. Kupiona w Drogerii Naturze za ok. 16 zł, wybrałam najbardziej miękką i taką, która wydawała się mieć najwięcej włosia dzika z dostępnych w sklepie. Szczotka pięknie wygładza mi włosy, sprawia, że są mięciutkie w dotyku, sypkie, ale nie spuszone. Ogólnie bardzo się polubiłyśmy. Była moim włosowym No. 1 dopóki nie pojawił się...
4. Tangle Teezer - miłość od pierwszego uczesania. Zamówiony na allegro za 39 zł + wysyłka, razem 47 zł. Świetnie radzi sobie zarówno z mokrymi jak i suchymi włosami, rozczesuje bez ciągnięcia, gładko sunie po włosach. Efekt podobny jak po szczotce z dzika, a nawet chyba lepszy - włosy gładziutkie, miłe i ładnie błyszczą. Nie łamie włosów, za co plus. Na początku byłam sceptycznie nastawiona ze względu na cenę i dostępność. Często nie ufam w pełni nowościom. Ale tym razem na prawdę było warto wydać dość sporą sumkę na szczotkę.
Na rynku jest wiele różnych alternatyw. Wybór naprawdę jest duży.
Osobiście chciałabym kiedyś zaopatrzyć się w:
- szczotkę z jonizacją - marzę o tym nabłyszczeniu i eliminacji puchu
- TT w wersji kompaktowej - troszkę szkoda mi mojej do torebki, wozić będę w oryginalnym pudełku, ale byłoby wygodniej mieć drugą podróżną
- szczotka Magic Brush z Tesco - nie wiem, czy o niej słyszałyście lub czy miałyście, a nie mogę znaleźć zdjęcia w sieci. Wygląda jak zwykła szczotka z gumową poduszką i kolcami zakończonymi kulkami, tylko że kolce są bardzo giętkie i cienkie - przypuszczam, że świetnie sobie poradzi z kołtunami, a cena w normie, ok. 15 zł
- nowy grzebień z szeroko rozstawionymi zębami - mój to już weteran i chyba należy mu się emerytura.
A Wy? Jakie są Wasze ulubione czesadła? Macie może któreś z mojej wish listy? Jak się u Was sprawdzają?
środa, 7 listopada 2012
11 komentarzy:
Dziękuję za przeczytanie i rzeczowy komentarz, każdy jest dla mnie cenny i istotny. Nie mniej jednak uszanuj moją pracę i nie komentuj nie czytając treści posta i nie nakłaniaj mnie do obserwowania lub odwiedzin Twojego bloga - to nie jest tablica ogłoszeń, poza tym jeśli będę chciała, to sama tam trafię ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
acrylic paints
(10)
akcesoria
(2)
aktualizacje
(8)
bornprettystore
(3)
bubble nails
(1)
chevron
(3)
ciało
(4)
cienie
(3)
ćwieki
(3)
denko
(14)
depilacja
(1)
DIY
(10)
dłonie
(4)
dreamcatcher
(1)
farbki akrylowe
(6)
farbowanie
(4)
feathers
(2)
fryzury
(4)
geometryczne
(7)
ikat nails
(2)
kolorówka
(4)
krata
(1)
kremy
(2)
kwiaty
(13)
lakiery
(75)
layering
(1)
maseczki do twarzy
(2)
mini-recenzje
(44)
mix
(4)
MoYou
(6)
nailart
(41)
nailcare
(4)
naklejki
(1)
neon
(4)
oczy
(2)
ombre
(1)
ozdoby
(3)
panterka
(2)
paznokcie
(83)
paznokciowy klub
(4)
peeling
(2)
pielęgnacja paznokci
(5)
pielęgnacja wlosów
(4)
pióra
(2)
pomadki
(1)
recenzje
(50)
róż
(1)
stamps
(13)
stemple
(14)
swatch
(31)
twarz
(7)
usta
(2)
Winstonia
(1)
włosy
(55)
zakupy
(26)
zdobienia
(40)
Nie zgadzam się na kopiowanie i jakiekolwiek wykorzystywanie treści mojego bloga oraz zdjęć bez mojej wiedzy i zgody. Stanowią one moją własność, a kradzież własności intelektualnej jest karalna!
Moimi ulubionymi czesadłami są drewniany grzebień z szeroko rozłożonymi zębami i ... własne palce ;). Jako, że mam kręcone włosy i nie chcę ich uszkadzać podczas czesania na mokro nie używam żadnych szczotek ani innych wynalazków. Co ciekawe nie mam problemu z poplątanymi włosami.
OdpowiedzUsuńja stosuję tylko grzebien z szeroko rozstawionymi ząbkami. chce kupić drewniany oczywiscie ;)
OdpowiedzUsuńRównież zastanawiam się nad wersją kompaktową i marzę o szczotce z włosiem dzika.TT-u mnie numer 1.buziolki
OdpowiedzUsuńZazdroszczę TT :) To moje aktualne marzenie *.*
OdpowiedzUsuńsuper blog ;d ciesze sie, ze na niego trafialam. mam pytanie, czy to normalne, ze np. joanna z miodem bez spłukiwania, nie robi absolutnie nic z włosami, jakbym jej wcale nie uzywała- zero efektów. Mam jeszcze jedno pytanie, jaki moze byc powód "sztywnienia" końcówek, mimo używania masek i odżywek, np. z aloesem?
OdpowiedzUsuńMożliwe , że ta odżywka nie daje u Ciebie większych efektów, u mnie zmiękcza włosy, ale jakiegoś większego odżywienia czy wpływu na kondycję włosów nie zauważyłam. Odżywka ta ma dość słaby skład, a wartościowe substancje są daleko w składzie, więc ich ilość jest mała. Z drugim pytaniem jest ciężko stwierdzić, wydaje mi się, że masz bardzo suche i zniszczone końce, bardziej niż reszta włosów. I moim zdaniem najlepszym wyjściem byłoby obcięcie. Możesz próbować strategii odżywiania: np. jeśli myjesz włosy co drugi dzień to nakładaj maskę na całe włosy po każdym myciu, a codziennie na same końce ( zwilż je, nałóż maskę i spłucz tylko końce). Nie zapomnij też o ich ochronie np. jedwabiem. Spróbuj też stosować na przemian maski proteinowe i nawilżające. Oczywiście mogę się mylić. POzdrawiam :)
Usuńja mam dzika i ją uwielbiaam! niestety jest ciężka w utrzymaniu czystości:/ dlatego na mojej wish liście również jest TT kompaktowa:)
OdpowiedzUsuńJa na moją z dzika ma taki sposób: wyczesuje zebrane włosy małym, gęstym grzebykiem, potem myję szamponem i nakładam na chwilkę odżywkę. Ale fakt, ta szczotka wymaga większego nakładu pracy niż zwykłe, bo ma gęste włosy i ciężko wydłubać z niej brud i dotrzeć do środka.
Usuńteż uwielbiam TT :) i poluję na dobrą szczotkę z włosia dzika :)
OdpowiedzUsuńZa jakieś 20 cm tez zaopatrze się w tego Tangle Teezer :P
OdpowiedzUsuńo TT mogę napisać z czystym sumieniem, że to najlepsza szczotka, jakiej kiedykolwiek używałam :) Świętego Mikołaja poproszę chyba o wersję kompaktową :D
OdpowiedzUsuńi zostałaś otagowana do Liebster Blog: http://rashelhale.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html
pozdrawiam ;)