
Czy swoimi właściwościami dorównał poprzednikom w starszej wersji? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią :)
Szampon zamknięty jest na pewno w wygodniejszym i bardziej estetycznym opakowaniu niż te ze starej wersji. Przyjemnie zmieniła się etykieta - jest w formie plastikowej naklejki dzięki czemu nie psuje się w kontakcie z wodą. Opakowanie już nie jest zakręcane z dużym wylotem, a z wygodna klapka i mniejszym otworkiem pozwalającym na odpowiednie dozowanie szamponu.
Szampon można kupić w wielu marketach np. Tesco, Real oraz w sieci Rossmann, jego cena to około 7 zł/300 ml.
Zapach szamponu jest bardzo przyjemny, wyczuwalnie kwaskowy, żurawinowy. Przypadł mi do gustu i uważam, że jest zdecydowanie najprzyjemniejszy spośród zapachów szamponów tej marki, których do tej pory używałam.
Konsystencja szamponu jest żelowa, dosyć rzadka i troszkę galaretkowata, jednak nie przeszkadzało mi to w nakładaniu szamponu.
Przedstawiam Wam treść tylnej etykietki z obietnicami producenta:
Zbliżenie na skład:
Skład ogólnie prosty, bezsilikonowy, wzbogacony składnikami odżywczymi i kompleksem witamin - na plus. Niestety zawiera posądzany o szkodliwość Cocamide DEA, który jest wycofywany w niektórych krajach, a w Polsce jest dozwolony do stosowania w kosmetykach (odsyłam do wpisu Gapy tutaj ). Chociaż przyznaję, większość rodzimych jak i zagranicznych produktów go zawiera.
Jeżeli chodzi o mycie, to szampon niestety trochę mnie rozczarował, ponieważ pieni się słabiej niż poprzednie wersje, z którymi miałam do czynienia i pozostawia włosy skrzypiące. Trochę plątał moje włosy, co wcześniej nie miało miejsca przy np. Barwie Brzozowej. Poza tym dyskomfortem domywa włosy w sposób zadowalający. Zgodnie z obietnicami producenta dobrze myje i nie zaobserwowałam przesuszenia, choć może informacja o zabezpieczeniu końcówek jest trochę przesadzona.Co do zwiększenia objętości i blasku - tego efektu nie zaobserwowałam, choć stosuję go do gruntownego oczyszczania raz w tygodniu, więc może zbyt rzadko, żeby ten efekt wystąpił.
Podsumowując niestety szampon żurawinowy nie zachwycił, ale też bardzo nie zawiódł. Być może moje włosy akurat tej wersji nie lubią, bo z innymi (a składy nie uległy zmianom) współpracowały świetnie.
Wybór szamponów Barwy jest bardzo duży, więc myślę, że można z powodzeniem dobrać szampon odpowiadający naszym włosom. Poniżej przedstawiam Wam stronę z katalogu, który otrzymałam:
Fakt, że produkt otrzymałam do testów nieodpłatnie nie wpłynął na rzetelność mojej opinii.
Testuję również tej marki:
Mydełko różane
Peeling do stóp
Kokosowy krem do rąk
Tonik Siarkowa Moc
P.S. A Wy lubicie szampony Barwy? Który jest Wasz ulubiony?
Buziaki,
Hinata
Przypominam o rozdaniu! Czas upływa, a nadal można się zgłaszać - szanse na wygraną są duże :)
szampon barwy to mój ulubiony oczyszczacz, a odkąd u Gapy pojawił się ten post, myślę nad zmianą go na jakiś inny. Z tego co widziałam każdy szampon, który jest u mnie w łazience zawiera ten składnik. Oby udało się znaleźć dobry zamiennik:)
OdpowiedzUsuńteż czytałam o szkodliwości Cocamide DEA ale niestety większość szamponów je ma...
OdpowiedzUsuńJa niedawno kupiłam wersję piwną :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żelu tej firmy, ale używam mydła i jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMydełko testowałam i też jestem bardzo zadowolona :)
UsuńNa Barwę się czaiłam, ale nigdy było mi do niej nie po drodze.
OdpowiedzUsuńNie narzekam jednak- ostatnie wieści o kancerogennym działaniu Cocamide DEA mnie znacznie odpychają.
Muszę w końcu dorwać któryś z ich szamponów :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego produkty barwy ,a w sumie szkoda bo chętnie bym się np. z tym piwnym zapoznała:D
OdpowiedzUsuńChciałam kupić wersję brzozową, jak już zużyję wszystkie oczyszczające szampony. Po przeczytaniu informacji o cocamide DEA jednak się zastanowię...
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też się zastanawiam, bo mam chęć wypróbować np. lniany, ale ten składnik... chociaż chyba nie tak łatwo będzie znaleźć szampon bez silikonów i Cocamide DEA, jeśli nie znajdę to z pewnością kupię ;)
UsuńKupiłam ten szampon ostatnio, czeka na swoją kolej :) ciekawe jak u mnie się sprawdzi
OdpowiedzUsuńW moje ręce nie wpadł żaden produkt tej firmy:) a którą wersję szamponu najbardziej polecasz?
OdpowiedzUsuńBrzozową, choć zapach może nie należy do tych najprzyjemniejszych to szampon sam w sobie bardzo fajny, nie suszy, dobrze się pieni i nie plącze (miałam wersję w starym opakowaniu z zakrętką ).
Usuńfajnie, że zmienili butelkę.
OdpowiedzUsuńJak wcześniej oglądałam Barwę w tych buteleczkach to myślałam, po co mam się męczyć z zakręcaniem i wszystkim.
Teraz mogłabym nawet spróbować, choć nie słyszałam o szkodliwości Cocamide DEA, trochę mnie zmartwiłaś, muszę się temu przyjrzeć ;)
Miałam wersję starą, ze skrzypem. Chciałam żurawinową ze względu na zapach, ale intensywne barwiona żurawinka jednak mnie "odepchnęła" :P Myślę intensywnie nad piwnym. Jak zużyję co mam i przyjdzie wiosna. teraz włosy proszą o więcej nawilżenia.
OdpowiedzUsuńJak do tej pory to mój ulubiony szampon do oczyszczania :)
OdpowiedzUsuńMam wersję żurawinową i piwną, obie są przyzwoite do oczyszczanie, ale używam ich bardzo rzadko, więc zbytnio się składem nie martwię. Choć o tym, że Cocamide DEA jest tak szkodliwe to nie słyszałam
OdpowiedzUsuń