Strona główna O Autorce Bloga Paznokcie Kontakt/Współpraca

środa, 21 maja 2014

Moja pielęgnacja paznokci w pigułce

Hej :)
Od jakiegoś czasu zdarzają się pytania o moją pielęgnację paznokci. Dziś zgodnie z Waszym życzeniem postanowiłam opisać ją dla Was.


Otóż, Moje Kochane, pielęgnacja moich paznokci naprawdę nie jest skomplikowana. Ze swojego doświadczenia wnioskuję, że najważniejszym elementem jest dobra odżywka i jej systematyczne stosowanie a także dbanie o utrzymywanie odpowiedniego nawilżenia dłoni.

Wydaje mi się, że są dwa nazwijmy to odłamy osób względem pielęgnacji. Ja należę do tych, które nie uważają malowania lakierami za szkodliwe, wręcz przeciwnie, warstwa lakieru położona na bazę w postaci odżywki wzmacnia moje paznokcie i chroni przed uszkodzeniami mechanicznymi. Wiem, że jest spore grono osób, którym służy unikanie malowania i wcieranie w płytkę olejków. Nie potępiam tej metody, jednak u mnie się ona nie sprawdza. Moje paznokcie niepomalowane są bardziej podatne na urazy i niestety olejki nie są w stanie odpowiednio ich wzmocnić, a poza tym jak wiecie kocham malować :D

Więc właściwie jak dbam o paznokcie? Opiszę w kilku punktach podstawowe reguły, których się trzymam.

Obowiązkowo dobra odżywka jako baza pod lakier


Jak już pisałam wyżej, zawsze noszę pomalowane paznokcie. Pierwsza moja zasada, która wydaje mi się najważniejsza i trzymam się jej bez wyjątków to używanie skutecznej odżywki w postaci bazy pod lakier kolorowy. Przed każdym malowaniem nakładam odżywkę cienką warstwą, co nie tylko pomaga wzmocnić paznokcie, ale też ogranicza przebarwienia.



Wypróbowałam sporo odżywek i od bardzo dawna wierna jestem NailTek Foundation Xtra. Co w niej nadzwyczajnego? Jest to baza zarówno odżywcza jak i wypełniająca nierówności. Wysycha na mat, sprawia, że lakier przyjemnie się nakłada i wydaje mi się, że przedłuża jego trwałość. Z moimi paznokciami zdziałała cuda. Niestety jest dosyć droga, ale za to niesamowicie wydajna. Używam jej od roku i nadal mam  1/4 opakowania, jeszcze nadaje się do użytku, mimo małej ilości. Warto polować na nią w promocji lub szukać na allegro.

Aha, przyznaje uczciwie, że nie jestem pewna bo nie mam kartonika, ale chyba zawiera formaldehyd. Jeśli unikacie go w tego typu produktach to inne odżywki, które całkiem dobrze wspominam: Inglot z metioniną, Sally Hansen Maximum Growth, Nail Shot 10w1.

 

 

Od czasu do czasu super dawka nawilżenia


Raz na jakiś czas, szczególnie wtedy, gdy mam wrażenie, że moje paznokcie są przesuszone, robię im dzień SPA :) Zmywam wtedy lakier, dokładnie myję dłonie, robię peeling i wcieram w płytkę preparat nawilżający.
Preparatów używam różnych, właściwie na zmianę. Zazwyczaj bywa to:



Oliwka do paznokci - zasadniczo nie mam ulubionej. Uważam, że każda się nadaje. Obecnie najczęściej stosuję oliwkę w pisaku firmy "krzak" :P

Nawilżający mus do paznokci z Wibo - całkiem fajny preparat, który w moim odczuciu naprawdę nawilża. Jest w postaci żelu, który nanosi się na płytkę i czeka do wchłonięcia.

Serum wzmacniające z wapniem i wit.C z Lovely - podobny w działaniu do musu z Wibo.



Czekam koło 15 minut, żeby preparat wchłonął się i smaruję obficie dłonie kremem. Po minimum godzinie myję dłonie i przystępuję do malowania.

Codzienne kremowanie


Ważnym aspektem utrzymania moich dłoni i skórek w dobrym stanie jest kremowanie. Ja preferuję lekkie kremy nawilżające. Może nie jestem jakimś maniakiem kremowania, ale jednak dbam o to, by stosować krem minimum kilka razy dziennie. Zawsze na noc i w trakcie dnia jak tylko mam możliwość i pamiętam. Zauważyłam u siebie, że sam wybór kremu nie jest tak ważny jak jego regularne stosowanie. Naprawdę warto się przekonać do smarowania, bo wygląd dłoni i skórek ulega znacznej poprawie.



Nie znoszę lepkiej i tłustej warstwy na dłoniach, więc wybieram z reguły smarowidła lekkie i szybko wchłaniające się. Lubiłam np. Ziaję kokosową, Barwa Miss, Cztery Pory Roku, czy krem awokado z Oriflame. Nie mam ulubieńca i lubię próbować nowości :) Ogólnie krem musi być.








 

Czas na skórki


Skórki doprowadzam do porządku wtedy, kiedy widzę, że o to proszą. Nie staram się robić tego nadmiernie często, bo uważam, że nie ma potrzeby dodatkowo ich męczyć.

Schemat mam prosty: nakładam żel do usuwania skórek, czekam minutkę i odpycham skórki metalowym kopytkiem. Następnie ewentualny nadmiar przycinam delikatnie cążkami.

W tym celu mam stały zestaw, którego nie wymienię na żaden inny.


Żel do skórek Sally Hansen - cudowny preparat, najskuteczniejszy, jaki miałam. Lekko rozpuszcza błonki na paznokciu, dzięki czemu pozbycie się ich jest bajecznie proste. Cena dosyć wysoka, ale jest go dużo i jest bardzo wydajny. Myślę, że spokojnie starczyłby mi na kilka lat!

Metalowe kopytko - niezastąpione, skuteczne i trwałe.

Cążki - wiem, że są przeciwnicy wycinania. Moje skórki czasem tego wymagają, nie wystarcza im zwykłe odpychanie.




 

 

 

Skracanie i nadawanie kształtu


Tego też nie robię często, raczej wtedy, gdy odczuwam taką potrzebę.
Nigdy nie obcinam paznokci nożyczkami. Zawsze w celu skrócenia i nadania kształtu używam pilnika papierowego. Skracając piłuję w dwie strony, ale wykańczając i nadając kształt w jedną.


Zauważyłam, że nadmierne zwężanie płytki przez piłowanie boków paznokcia owocuje w moim przypadku większym narażeniem na łamanie, więc raczej tego unikam.

Nie używam polerki, bo uważam, że jest to zbędne i może osłabiać paznokcie.






I to by było na tyle moich zabiegów pielęgnacyjnych :) Plan prosty, ale dla mnie bardzo skuteczny. Jeszcze 2-3 lata temu nawet bym nie przypuszczała, że moje paznokcie będą w tak dobrym stanie. Kluczem jest regularność, jednak wierzcie mi łatwo wyrobić sobie dobre nawyki. Teraz nie wyobrażam sobie pomalowania paznokci bez odżywki lub nienasmarowania dłoni kremem przed zaśnięciem.

A Wy jak dbacie o swoje paznokcie?

Buziaki,
Hinata

28 komentarzy:

  1. Twoje paznokcie to mają dobrze :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się zaopatrzyć w taki żel z SH do skórek ! Bo mam się z nimi oj mam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, nie przesadzam :) Ja od pierwszego użycia jestem zachwycona. A do tego na zdjęciu widać zużycie od listopada do dzisiaj! Warto pobuszować w internecie i poszukać taniej ;)

      Usuń
  3. Bardzo lubię posty tego typu, sama taki muszę w końcu napisać! :)
    No i muszę w końcu kupić żel SH, bo już od dawna się z tym noszę i mi coś nie wychodzi. Na razie do skórek mam żel z Wibo, ale to nie takie cudo jednak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam ten z Wibo i nawet teraz chyba jeszcze mam gdzieś, ale przy SH to jak dla mnie prawie nic nie robi :) Wypróbuj koniecznie ten żel.

      Usuń
  4. Również stosuję żel do skórek z SH, jest rewelacyjny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. w wielkim skrócie staram się robić to co Ty.Jednakże raz wychodzi z odżywką raz nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie pielęgnacja przebiega tak jak u Ciebie tyle że inne produkty wykorzystuję, też nie używam polerki i nie piłuję paznokci po bokach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja pielęgnacja wygląda bardzo podobnie :) Tyle tylko że Spa robię im przed każdym pomalowaniem

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie w sumie podobnie :) tylko codziennie staram się olejować skórki, dzięki temu lepiej wyglądają :)
    a paznokcie piłuję szklanym pilnikiem i boki też muszę, bo tak to by były mega szerokie ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Jutro szukam tych cudownych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podonie, ale raczej nie nawilżam paznokci i to pewnie duży błąd...co 3 dni mi się tak przesuszają, że szkoda gadać. Wycinam skórki nożyczkami, tylko jednymi, bo niczym innym nie umiem:P Rosną jak szalone, od zawsze tak mam , nawet jak ich nie tykałam wyglądały fatalnie. Kiedyś muszę sobie koniecznie sprawić ten żel SH, dużo dobrego już o nim słyszałam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No czyli w sumie robię tak samo. Zawsze baza, kremuje codziennie - poza nocą, na noc muszę zacząć kłaść grubszą warstwę, ale ja zawsze czytam przed spaniem i upaćkam czytnik, pomyślę! Skórki kiedyś mocno wycinałam, ale dało to efekt bo powiększyłam nieco płytkę i przesunęłam bardziej w głąb paznokcia, teraz też robię to mega rzadko coby nie przesadzić.
    Ale myślę, że dużo też tutaj robią geny, jak ktoś ma po prostu mocne paznokcie z natury to nawet niewielka pielęgnacja może dać mega efekt, a jak jest odwrotnie to można się starać i starać, a efekt będzie albo krótkotrwały, albo w ogóle :/
    Ty masz boskie paznokcie i tylko zazdrościć! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, akurat u mnie to chyba nie geny, bo ja porządne paznokcie mam od około 2 lat i to też z przerwami, bywało także gorzej. Od jesieni zawzięłam się i nie przestaję używać odżywek i wszystkiego, co opisałam, w dodatku zawsze mam pomalowane i bardzo, ale to bardzo się poprawiły :) Nigdy w życiu nie miałam takich mocnych i długich paznokci tak długo. Kiedyś, tak ze 4 lata temu to dopiero był dramat, że aż wstyd było komuś rękę podać ;) Nie mogłam zapuścić ich nawet do opuszka! Próbowałam wszystkiego chyba i najlepiej sprawdza się najprostsze - odżywka i ciągłe malowanie :D Oj chciałabym wydłużyć płytkę, przydałoby mi się, dzięki za pomysł :) Też czytam przed snem na tablecie i m.in. dlatego nie lubię tłustych kremów :D

      Usuń
  12. zazdroszczę bo ja nie mam tyle czasu na pielęgnacje paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny post, wszystko dokładnie opisane i jasne, muszę zainwestować w ten płyn do skórek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też stosuję przeróżne odżywki do paznokci i skórek, ale nie jestem w tym systematyczna ;) nałożę co mam akurat pod ręką ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja uwielbiam odżywkę Eveline 8w1 , kładę ją pod lakier i potrafi się trzymać tydzień na pazurkach :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja wiem, że muszę kremować kremować i kremować bo jak na razie samoolejowanie nie wystarcza:(

    OdpowiedzUsuń
  17. I moja paznokciowa pielęgnacja wygląda bardzo podobnie. Jedynie kwestia wycinania skórek to rzadkość.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nail Tek jest najlepszy, szkoda że taki drogi, uratował moje bardzo zniszczone paznokcie i teraz się cieszę ładnymi długimi paznokciami !<3

    OdpowiedzUsuń
  19. Też używałam Nail Teka, ale okazało się że formaldehydy mi nie służą, jak używam odżywek z nim to paznokcie kruszą się okropnie! Aktualnie doprowadzam moje paznokcie do stanu normalnego, bo używałam odżywki od siostry i okazało się że ma właśnie ten składnik... Ja również mam zawsze lakier, ale i tak codziennie na noc wcieram olejki, które daje też pod paznokieć. Po zmyciu lakieru zawsze bardzo dokładnie wcieram je w płytkę. :) To najczęściej wystarcza, żeby się nie łamały, nie rozdwajały i szybko rosły. :) A co do Twojego pytania o stemple jakiego używam, to jest to podróbka Kanda z Ebay. Nie jest tak miękki i lepki jak oryginał, ale jak dla mnie jest dużo lepszy od Konada którego używałam do tej pory. Nie trzeba przesuwać stemplem po paznokciu, bo bardzo ładnie dopasowuje się do kształtu płytki. :) Ale się rozpisałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. a pokazałabyś swoje paznokcie bez lakieru? :) jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, pokażę niebawem :) Jak zmyję to zrobię zdjęcia.

      Usuń
  21. mam w planach właśnie napisać taki post :) ten żel do skórek z SH kusi mnie coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ciekawy wpis. Sama mam problemy z moimi paznokciami, są kruche, łamliwe i rozdwajają się. Poza tym mam problemy ze skórkami. Na pewno podpatrzę sobie co nie co z Twojej pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie i rzeczowy komentarz, każdy jest dla mnie cenny i istotny. Nie mniej jednak uszanuj moją pracę i nie komentuj nie czytając treści posta i nie nakłaniaj mnie do obserwowania lub odwiedzin Twojego bloga - to nie jest tablica ogłoszeń, poza tym jeśli będę chciała, to sama tam trafię ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Nie zgadzam się na kopiowanie i jakiekolwiek wykorzystywanie treści mojego bloga oraz zdjęć bez mojej wiedzy i zgody. Stanowią one moją własność, a kradzież własności intelektualnej jest karalna!