Strona główna O Autorce Bloga Paznokcie Kontakt/Współpraca

czwartek, 29 sierpnia 2013

Plan pielęgnacji na wrzesień + Już mam fanpage na facebooku!

Witajcie!
Dzisiaj przedstawię Wam mój plan pielęgnacyjny na wrzesień i dodatkowo dwa ogłoszenia :)
Zapraszam do przeczytania mojego planu na wrzesień.

Kosmetyki przeznaczone na wrzesień, aż ciężko było je wszystkie razem ująć na zdjęciu :D



1. Olejowanie:


Tutaj będą w użyciu głównie:
- olej lniany (termin ważności goni)
- oliwka Alterra
Chciałabym nakładać oleje minimum 2 razy w tygodniu i wypróbować metodę olejowania na rosołek.

2. Mycie: 


Dopóki nie zmieni się upodobanie moich włosów zamierzam myć je głównie odżywką, w tym miesiącu BingoSpa z Glinką Ghassoul (do zużycia), a raz w tygodniu robić peeling skalpu z kawy i szamponu opcjonalnie Joanna Naturia z miodem i cytryną albo Shauma Kids.

3. Maska:


Jak najczęściej, najlepiej co mycie. Maski, które chcę używać we wrześniu to:
- Gliss Kur proteinowa do włosów farbowanych (końcówka)
- Regenerum (widzę jej potencjał)
- Ziaja do włosów farbowanych (pół opakowania)
- odżywka niebieska Isany (końcówka)

4. Wcierka:


Wracam do stosowania wcierek! W tym miesiącu w użyciu będzie woda brzozowa Isany. Jeśli będzie wszystko ok to mam zamiar wcierać ją codziennie min. 1 raz.

5. Odżywka b/s:


- Ziaja ceramidy (1/3 opakowania)
- Shauma w sprayu krem i olejek (końcówka)

6. Ochrona:


- Serum termoochronne Marion (1/3 opakowania) codziennie na końcówki
- Spray termoochronny Marion (1/2 opakowania) przed suszeniem suszarką

7. Płukanki:
W tym miesiącu chciałabym postawić na płukankę octową minimum 1 raz w tygodniu.

8. Suplementacja:
Niezmiennie codziennie herbatka z pokrzywy zaparzona z dwóch torebek.

9. Inne:
Chcę wypróbować w końcu laminowanie żelatyną, zobaczymy jaki da efekt :)


Jestem już na Facebook'u!

Bardzo spodobał mi się pomysł innych blogerek na utworzenie fanpagea bloga na facebooku. Dla mnie to bardzo wygodna opcja, bo jestem informowana na bieżąco o wydarzeniach na blogu i mogę lepiej poznać blogerkę. Z tego powodu pomyślałam: czemu i mój blog nie miałby mieć swojej strony na FB?

Zapraszam Was do polubienia mojej strony klikając 'Lubię to!' w panelu po lewo pod Obserwatorami lub poniżej:


Będę tam umieszczać wiadomości o nowych postach na blogu i nie tylko :)

Powstało forum specjalnie dla nas!

Juz od jakiegoś czasu myślałam o tym, że przydałoby się nam takie miejsce i proszę! Zapraszam Was serdecznie :)

Pozdrawiam,
Hinata

wtorek, 27 sierpnia 2013

Sierpniowa aktualizacja włosowa

Hej!
Dzisiaj wreszcie nadszedł dzień sierpniowej aktualizacji włosowej. Odmiennej od poprzednich - bo w całkiem innym kolorze :) Zapraszam do lektury.


Właśnie tak prezentują się moje włosy w sierpniu. Wysuszone naturalnie bez jakiejkolwiek stylizacji.

Nie ma się co oszukiwać, po radykalnej zmianie koloru dostały w kość i to potężnie. Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić je do bardzo dobrego stanu. Są niestety nadal dosyć suche, zwłaszcza po farbowaniu w zeszłym tygodniu. Za to zaobserwowałam, że mniej się łamią. Zmieniły się także ich upodobania głównie w kwestii mycia. Teraz najlepiej reagują na mycie odżywką, a delikatnym szamponem tylko raz na jakiś czas. Póki nie dojdą do siebie mam zamiar stosować właśnie ten rodzaj mycia.

Przyrost
Jeśli chodzi o przyrost to na odroście zaobserwowałam przez miesiąc około 1,8 cm co zawdzięczam głównie piciu pokrzywy, ponieważ w tym czasie nie stosowałam regularnie żadnych innych przyspieszaczy.

Cóż, końcówki domagają się podcięcia i chyba wizyta u fryzjera mnie nie ominie. Mam nadzieję, że uda mi się wytłumaczyć fryzjerce ile to jest 1-2 cm :P

Co robię aby im pomóc? 
Ograniczam suszarkę i prostownicę. Jeśli okoliczności sprzyjają staram się pozwolić im wyschnąć samodzielnie. Stawiam na częste olejowanie i nakładanie bogatych masek. Ostatnio praktycznie nie możliwe jest ich obciążenie! Nie zapominam o odżywce b/s i serum na końcówki.
W przyszłym miesiącu zamierzam również skupić się na stosowaniu płukanek i wcierek, wypróbować metodę olejowania na rosołek i wrócić do peelingu skóry głowy.

Jednak ogólnie patrząc na to zdjęcie mam wrażenie, że już nie jest z nimi tak źle jak było bezpośrednio po lipcowym rozjaśnianiu. Teraz czeka mnie sporo pracy przy regeneracji i powinno być dobrze.

Szerszy plan na wrzesień oraz sierpniowe denko już niebawem :)

Buziaki,
Hinata


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Odżywka Bananowa The Body Shop - recenzja + Tygodnik włosowy 19-25.08.2013


Hej!
Dzisiaj mam dla Was podwójny post, a w nim recenzja odżywki The Body Shop Banana Conditioner oraz tygodnik włosowy. Na początku zapraszam Was do przeczytania mojej recenzji tej dosyć znanej odżywki.

Dostępność i cena:  Odżywkę możemy kupić w sklepach producenta w cenie 19 zł/ 250 ml. Niestety nie w każdym mieście taki sklep znajdziemy :/

Skład:
Aqua, Musa Paradisica Fruit, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Phenoxyethanol, Hydroxyethylcellulose, Lecithin, Propylene Glycol, Panthenol, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Ascorbic Acid, CI 15985, CI 19140.

Skład krótki, treściwy, tytułowe banany już na drugim miejscu! Ograniczona została ilość konserwantów, stabilizatorów, brak silikonów. Za skład niewątpliwie należy się pochwała.

Opakowanie:
Twarda plastikowa butelka. Moim zdaniem atrakcyjna wizualnie. Niestety w moim odczuciu mogłaby być troszkę bardziej miękka, żeby nam niepotrzebnie mięśnie nie rosły. Poza tym bez zastrzeżeń.

Konsystencja i wydajność:
Konsystencja produktu jest gęsta, specyficzna, odżywka pachnie przecudnie bananami co w połączeniu sprawia wrażenie, że faktycznie w niej te banany są :) Tak jakby były w niej rozgniecione widelcem :) W moim przypadku wydajność odżywki była całkiem niezła, ładnie się rozprowadzała na włosach, nie musiałam nakładać jej w dużej ilości.


Stosowałam:
-jako odżywkę d/s po myciu
-jako odżywkę b/s
-do tworzenia mieszanek z olejem na noc

Moje wrażenia:

Plusy:
+ realistyczny bananowy zapach
+ dobra wydajność
+ ułatwia rozczesywanie
+ pozostawia włosy miękkie i puszyste
+ ładnie emulguje oleje
+ najlepiej spisała się chyba do stosowania w miksie z olejem przed myciem
+ nadaje się również b/s
+ skład jest prosty a za razem dużo w nim dobroci

+/-  działa dobrze, ale niestety nie wywołuje na moich włosach efektu "wow"

Minusy:
- cena dosyć wysoka
- słaba dostępność/ mało sklepów producenta

Podsumowując:
Jeśli macie blisko sklep TBS to warto wypróbować, odżywka sprawdzi się na pewno lepiej na włosach mniej zniszczonych. Dla bardzo zniszczonych i suchych może się okazać zbyt lekka. Zapach jest jej wielkim atutem, chociaż niestety na długo nie pozostaje z nami. Ja w chwili obecnej nie skuszę się na nią, bo mam spory zapas, jednak kiedyś być może do niej wrócę. Głównie ze względu na prosty ale bogaty skład, piękny zapach i dobre działanie.




A teraz pora na:

 Tygodnik włosowy 19-25.08.2013


Jak widać w tym tygodniu myłam włosy głównie odżywką - pomysł ten okazał sie bardzo dobry, okazuje się, że moje włosy nie potrzebują ostatnio tak częstego mycia szamponem, pewnie z powodu rozjaśniania. Póki się to nie zmieni zamierzam kontynuować ten sposób mycia.
W środę miało miejsce farbowanie, niestety część włosów bliżej nasady niespodziewanie zrobiła się szaro-niebieska, stąd też maska z sody i mycie szamponem przeciwłupieżowym. 
Zadowolona jestem z regularności w piciu pokrzywy i stosowania serum termoochronnego. Za to mam nadzieję poprawić się w częstotliwości stosowania wcierek.

To by było dzisiaj na tyle. Pozdrawiam Was serdecznie znad kubka pokrzywy :)

Buziaki,
Hinata

sobota, 24 sierpnia 2013

Maska Kallos Latte - recenzja

Hej :)
Dzisiaj dla Was recenzja maski do włosów Kallos Latte, jednej z najbardziej popularnych masek wśród włosomaniaczek. Ciekawe, czy u mnie też wywołała efekt wow? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji :)

Dostępność i cena:  Maskę można dostać w hurtowniach fryzjerskich, na allegro lub w drogeriach Hebe. Dostępna jest w dwóch pojemnościach: 275 ml/5zł lub 1000ml/12zł.

Skład:
Aqua,  Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Componente non allergenica del profumo, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG-5 Cocomonium Methosulfate, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Casein, Hydrolized Milk Protein, Methylisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane.

Skład dość ubogi, substancje odżywcze: hydrolizowana kazeina i proteiny mleczne daleko, oj daleko po zapachu. Informacja, że substancje zapachowe nie uczulają - bardzo pięknie, więc jeśli nabawimy się alergii to chociaż będziemy wiedzieć, że to te konserwanty. Ogólnie naprawdę nie ma czym się zachwycać.


Opakowanie:
Plastikowy, pękaty słoik z nakrętką. moja wersja nie zachwyca ani wizualnie ani praktycznie. Pod koniec ciężko mi było wydobyć maskę ze względu na wygięte ścianki.

 Konsystencja i wydajność:
Konsysytencja dość zwarta, gęsta. Maska łatwo się nakłada, otula włosy przez co jest wydajna.

Stosowałam:
- Po myciu pod czepek i ręcznik na minimum 30 minut
- Jako maskę do wzbogacania
- Jako pierwsze O w OMO
- Jako odżywkę do mycia

Moje wrażenia:

Plusy:
+ dobra wydajność
+ w pewnym stopniu ułatwia rozczesywanie
+ cena
+dobra jako pierwsze O w OMO lub do mycia
+ spisuje się ok jako maska bazowa do własnych mieszanek - dzięki konsystencji

Minusy:
- zapach - niby karmelowy, ale tak sztucznego to ja chyba nigdy nie czułam!
- skład bardzo słaby
- działanie jako maska - u mnie nie robiła zupełnie nic, a nawet puszyła włosy!

 Podsumowując:
Maska znana chyba każdej włosomaniaczce i ciesząca się świetną opinią. Jest uznawana za fenomen, gdyż skład jest słaby, ale u wielu wywołuje efekt "wow". Niestety nie u mnie. Maska mnie nie zachwyciła i cieszę się że już ją skończyłam. Na szczęście spisała się dobrze do mycia w OMO albo samą odżywką, więc nie było z nią problemu :) Ja niestety już się raczej nie skuszę, a przynajmniej w najbliższym czasie, bo akurat do zużycia w ten sposób mam kandydatów.


A jak Wasze wrażenia? Należycie do grona jej zwolenniczek?


Buziaki,
Hinata

czwartek, 22 sierpnia 2013

Mini-haul sierpniowy: Regenerum serum do włosów, Isana, Garnier Sekrety Prowansji.

Hej, hej :)

Dzisiaj przedstawię swoje malutkie sierpniowe zakupy. Co prawda nie było tego jakoś specjalnie dużo, ale mam nadzieję, że na tym się skończy. Już serio nie mam za bardzo gdzie chować ;) Spośród wszystkich moich kosmetyków zdecydowanie największe zbiory mam kosmetyków do włosów, kolorówki i lakierów do paznokci, reszta jest w miarę w normie. Tak więc oby w najbliższym czasie nic mnie więcej nie skusiło.

Co kupiłam?



1. Odżywka d/s Garnier Ultra Doux Sekrety Prowansji z morelą i olejkiem migdałowym - skusiła mnie zawrotna cena 6 zł w Biedronce. Zapach cudny, zobaczymy jak zadziała :)

2. Isana Asia Intensywna Kuracja do włosów - czytałam o tej serii bardzo pozytywne opinie, a skoro wszystkie odżywki Isany do tej pory u mnie sprawowały się świetnie to postanowiłam wypróbować i wybór padł na tą wersję. Zapłaciłam za nią 8,50 zł.

3. Regenerum regeneracyjne serum do włosów - jak zobaczyłam u siebie w Cosmedice to nie mogłam sobie odmówić, bo byłam niezmiernie ciekawa. Nigdzie wcześniej nie widziałam go, ale o serii do paznokci i pięt tak trąbią w mediach, że aż strach. Użyłam dzisiaj pierwszy raz i jestem pod naprawdę dużym wrażeniem! Jeśli po kolejnych użyciach będzie podobnie to chyba pobiegnę po zapasy. Kosztowało 15 zł.

No i to na razie wszystko. I planuję nie pozwolić sobie na żaden zakup, no może prócz odżywki Pharmaceris, na którą mam straszną chęć.

Miałyście te produkty? Jak się u Was sprawdziły? Dla mnie to zupełne nowości, więc tym bardziej jestem ciekawa Waszych opinii.

Pozdrawiam,
Hinata

wtorek, 20 sierpnia 2013

Suszarka do włosów Silver Crest z Lidla - miły prezent :)

Witam!
Czy u Was pogoda też się tak zepsuła? U mnie po wczorajszym deszczu dzisiaj jest chłodno i wcale nie chce się wychodzić z domu :( A ja jako zwierzę szczególnie ciepłolubne czekam na ocieplenie i liczę jeszcze na kilka słonecznych dni tego lata.

W dzisiejszym poście pochwalę się Wam suszarką do włosów, którą kupił mi mój TŻ. Jak byliśmy nad morzem to cały czas narzekałam na starą suszarkę z końcówkami-szczotkami. Za każdym suszeniem końcówki raczyły wypadać i doprowadzać mnie do furii, więc zaczęłam rozważać zakup nowej suszarki. Po powrocie czekała na mnie niespodzianka. Z pomocą przybył mi mój K. który wypatrzył, że w Lidlu akurat są podobne suszarki i kupił jedną dla mnie.

Suszarka prezentuje się tak:




Co w niej fajnego?
Ma dużo wymiennych końcówek, w tym moje dwie ulubione: grubą okrągłą szczotkę i płaską szczotkę wygładzającą a także końcówkę w kształcie prostownicy, której jeszcze nigdy nie miałam. Do tego ma 2 stopnie mocy nawiewu i przełączanie na chłodny nawiew, który faktycznie jest chłodny! (trafiałam i tak, że chłodny nawiew był bardzo ciepły). Dodatkowo suszarka i końcówki znajdują się w futerale, co dla mnie jest niesamowicie wygodne, bo się nie gubią, mam je gdzie przechowywać i przewozić.Dzisiaj pierwszy raz wysuszyłam nią włosy i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Suszarka działa zdecydowanie lepiej niż jej poprzedniczka i mam nadzieję, że posłuży dobrze i długo :)

A Wy miałyście do czynienia z takim typem suszarki?
Buziaki,
Hinata

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Tygodnik włosowy 12-18.08.2013

Hej!

Jak to zwykle w poniedziałki bywa nadeszła pora na tygodnik pielęgnacyjny z ubiegłego tygodnia. Wyjątek stanowił czas mojego pobytu nad morzem, bo niestety nie spisywałam moich pielęgnacyjnych poczynań :( Ale sumiennie nadrabiam zaległości.


Tydzień 12-18.08.2013


Jak widać wprowadziłam pewną zmianę w pielęgnacji, mianowicie odżywkę z pierwszego O przetrzymuję około 20 minut na włosach. Pomyślałam a co mi tam, niech ma czas zadziałać. Chyba jeszcze za wcześnie na powiedzenie, czy mi to coś daje, jednak ostatnio włosom się troszkę poprawiło. Do ich diety wprowadziłam więcej protein i po rozjaśnianiu faktycznie lepiej na nie reagują, chyba taka kuracja była im potrzebna. Miałam również przerwę w kuracji pokrzywą i od piątku wracam do codziennego picia mojego ulubionego naparu.

W tym tygodniu postaram się częściej stosować serum ochronne. Rozważam również farbowanie, bo odrost stał się już widoczny.


Pozdrawiam ciepło,
Hinata

czwartek, 15 sierpnia 2013

Zestaw do depilacji woskiem na ciepło - czy warto?

Witajcie!
Dzisiaj również włosowo, tylko trochę inaczej ;) Niedawno dokonałam zakupu zestawu do depilacji woskiem na ciepło. Jesteście ciekawe czy u mnie się sprawdził? Zapraszam do lektury :)

Zestaw taki można bez problemu kupić za kilkadziesiąt złotych na allegro lub w hurtowniach kosmetycznych. Swój zestaw zakupiłam w hurtowni kosmetycznej allepaznokcie. Hurtownia prowadzi sprzedaż internetową, na allegro oraz stacjonarną. Tutaj link do ich strony.






Zawartość zestawu:

Podgrzewacz do wosku Tropic:













100 szt. pasków fizelinowych:


8 wosków w rolkach firmy Tropic:


Za zestaw zapłaciłam 66,66zł.

Jak się go używa?
Opakowanie wosku należy umieścić w podgrzewaczu, podpiąć do prądu i odczekać ok. 30 minut. Po tym czasie wosk jest gotowy do aplikacji. Po tym czasie podgrzewacz można odpiąć od zasilania i już możemy przystąpić do depilacji. Podgrzewacz nawet po odpięciu od zasilania utrzymuje jeszcze jakiś czas temperaturę. Wosk nakładamy przesuwając rolką po skórze wraz ze wzrostem włosa, w tą samą stronę nakładamy i przyciskamy pasek i energicznym, szybkim ruchem przeciwnym do kierunku wzrostu włosa go zrywamy.

Jak mi poszedł pierwszy zabieg?
Na samym początku mniej więcej wiedziałam w teorii jak się do tego zabrać, jednak nie poszło mi najlepiej. Zabrałam się za łydkę, część włosów została, nogi niemiłosiernie się kleiły, skóra bolała. Trochę rozczarowana zastanawiałam się co było nie tak. Bardzo pomogły mi filmiki nisiax83 znalezione na youtube (mam nadzieję, że się nie pogniewa na mnie za wstawienie) :



I dzięki tym filmikom doszłam do tego co i jak. Dzisiaj udało mi się samodzielnie wydepilować sobie przedramiona :D Poszło bardzo dobrze, są gładkie, nic nie bolą a ja nie jestem poklejona. Tym razem chyba kolej na nogi :)

Mogę Wam powiedzieć, że jestem zadowolona z zakupu. Wszystko działa jak należy, depilacja po obejrzeniu filmiku jest prosta i czysta. Depilacja przedramion zajęła mi około 20 minut, jest o wiele mniej bolesna niż moim przedpotopowym depilatorem. Cena dla mnie jest przystępna. Najtańszy wkład woskowy kosztuje około 5 zł, komplet pasków 100 szt około 7 zł. Koszt takiej depilacji w salonie u mnie w mieście jest znacznie wyższy, depilując sobie samodzielnie np. ręce, pachy i łydki zwraca się koszt całego zestawu. Jedynym minusem depilacji woskiem dla mnie jest czekanie na odrośnięcie włosów, ale cóż... czego się nie robi, żeby być piękną i gładką :)

A Wy próbowałyście depilacji woskiem? Wolicie to robić same w domu, czy oddać się w ręce profesjonalistki?

Pozdrawiam ciepło,
Hinata

środa, 14 sierpnia 2013

Z serii dla początkujących: Wybieramy szampon oczyszczający

Witam!
Jako, że ja sama na samym początku pielęgnacji miałam problem z wybraniem odpowiednich produktów i zrozumieniem różnych metod i zasad, nie byłam do końca zaznajomiona z czytaniem składów, a ogrom informacji na blogach mnie troszkę przerósł postanowiłam stworzyć i u siebie serię postów ze ściągą dla początkujących, by im trochę pomóc.
W tej serii postów mam zamiar zawrzeć informacje, które moim zdaniem będą przydatne nowicjuszkom. Będzie to stanowić ściągę, skrót którego mi trochę brakło, gdy zaczynałam swoją przygodę z włosami. Być może komuś się przydadzą.
Pierwszy z postów tej serii będzie dotyczył wyboru szamponu oczyszczającego.






Czego potrzebujemy?

Potrzebujemy dwóch szamponów:
- oczyszczającego do stosowania raz na jakiś czas
- łagodnego do częstego stosowania

Czy jest to konieczne? Może się okazać, że nie w Waszym przypadku, są osoby, których skóra głowy i włosy wolą silne szampony, są i takie, które praktycznie mocnych szamponów nie używają, bądź używają raz w miesiącu. Jednak na początek polecam zaopatrzyć się w dwa szampony i później metodą prób i błędów modyfikować wybór produktów.
Dzisiaj kilka moich porad na temat wyboru szamponu oczyszczającego.

 

Szampon oczyszczający


Co mam na myśli pod jego pojęciem? Szampon, który raz na jakiś czas porządnie oczyści skórę głowy i włosy z nadbudowanych substancji, z którymi nie poradził sobie szampon łagodny. Od tego gruntownego oczyszczenia powinno się rozpocząć swoją świadomą pielęgnację.

Czym kierować się przy wyborze takiego szamponu?

- Szampon powinien być pozbawiony silikonów i innych oblepiaczy, czyli w składzie brak nazw kończących się na -cone, -conol, -xane np. Dimethicone, Dimethiconol, Amodimethicone, Cyclopentasiloxane itp. a także Polyquaternium i Quaternium. 

- Skład szamponu najlepiej jeśli jest krótki i prosty. Wystarczy kilka składników na krzyż.

- Szampon oczyszczający powinien mieć w składzie silne substancje myjące Sodium Lauryl Sulfate (SLS) lub Sodium Coco Sulfate (SCS) lub Sodium Laureth Sulfate (SLES).

- W wyborze szamponu niezbyt istotna jest zawartość składników odżywczych, ekstraktów, protein itp. używamy go na tyle rzadko i krótko trzymamy na włosach, że substancje odżywcze nie mają zbytniej szansy zadziałać. Z mojego punktu widzenia szampon może je zawierać, ale nie musi.

Jaki szampon ja polecam na początek?

Moim zdaniem warto zacząć od prostych i tanich szamponów.
Idealne będą szampony Barwa, Eva Natura lub Joanna Naturia. Ich ceny są niskie (od 2,5 do około 5-6 zł) a składy odpowiednie. Powinny się sprawdzić.




Jak często stosować szampon oczyszczający?

Na pewno świadomą pielęgnację należy rozpocząć od gruntownego oczyszczenia takim szamponem. A później? Tak często jak potrzebują nasze włosy. Dla każdego ten czas będzie inny. Oczyszczać należy wtedy, gdy włosy po zastosowaniu delikatnego szamponu nie będą już świeże, będą szybciej się przetłuszczać i będą oklapnięte. Jeśli nie potrafimy określić tego czasu na początek polecam oczyszczanie np. raz w tygodniu. Z czasem same dojdziemy do tego jak często nasze włosy potrzebują umycia mocnym szamponem.

Mam nadzieję, że ten post choć trochę się przyda początkującym włosomaniaczkom. A Wy dodałybyście coś do tych rad? Jakie szampony oczyszczające podbiły Wasze serca, a jakie się u Was nie sprawdziły?
Zapraszam do dyskusji :)

Buziaki,
Hinata

wtorek, 13 sierpnia 2013

Wróciłam :)

Hej dziewczyny!

W niedzielę wieczorem wróciłam z wakacji nad morzem. Wyjazd był bardzo udany, wreszcie spędziłam trochę czasu sam na sam z moim K. Pogoda bardzo dopisywała, więc było i plażowanie i łażenie po mieście. Okazało się, że w tym samym mieście urlop spędzają znajomi, więc czekały nas dodatkowe atrakcje ;)

Jeżeli chodzi o włosy, a o nich w tym poście muszę wspomnieć :) to miały trochę ciężki tydzień ze względu na słońce i słoną wodę, ale starałam się jak mogłam, żeby je choć trochę odżywiać. W mojej pielęgnacji pomagały głównie: szampon Shauma Kids, maska Ziaja wygładzająca oraz odżywka w sprayu Shauma Krem i Olejek a także Serum termoochronne Marion. Po powrocie w niedzielę nałożyłam na całą noc mix odżywki bananowej TBS z oliwką BD. Teraz należy im się odpoczynek i dobre traktowanie :)
A teraz wracam do zwykłego życia, dopieszczania włosów i pisania bloga. Chciałam się pochwalić zdjęciami, niestety nie wszystkie mam na dysku, czekam, aż znajomi doślą te, które robili swoim aparatem.

Póki co jedno zdjęcie przy fontannie :

Buziaki,
Hinata

piątek, 2 sierpnia 2013

Lipcowe denko

Hej!
Dzisiaj przyszła pora na podsumowanie lipcowych zużyć. W tym miesiącu nie jest źle, choć mogło by zawsze być lepiej. Wreszcie udało mi się zużyć niektóre kosmetyki, które zalegały u mnie już od dłuższego czasu i nijak nie mogłam ich skończyć. Zapraszam do lektury:




1. Szampon BingoSpa z żeń szeniem - recenzja - szampon wreszcie się skończył, nie kupię go ponownie, mam lepsze typy.

2. Szampon Bella - dosyć szybko z nim poszło. Szampon mnie niestety nie zachwycił, choć zły nie był. Bardzo fajnie pachnie. Mam w zapasie jeszcze jedno opakowanie, ale po jego zużyciu raczej do niego nie wrócę.

3. Emulsja Gloria - stosowałam jako pierwsze O, w tej roli sprawdzała się świetnie. Wiem, że zapach nie każdemu przypadł do gustu, jednak ja go bardzo lubię.  Mam jeszcze jedno opakowanie w zapasie, a potem pewnie się z nim pożegnam ze względu na słabą dostępność :/

4. Maska Joanna z Apteczki Babuni mleko i miód - maska niestety szału u mnie nie wywołała, zapach po czasie stał się irytujący i wykończyłam ją bez żalu. Nie kupię ponownie.

5. Maska Ziaja Intensywna Odbudowa z ceramidami - maska przepięknie pachnie i bardzo dobrze sprawdzała się na moich włosach, były po niej jedwabiste i miękkie więc z chęcią do niej wrócę za jakiś czas jak trochę uszczuplę kolekcję.

A jak tam Wasze zużycia?

P.S. Dziewczyny wyjeżdżam jutro wcześnie rano nad morze :) W związku z wyjazdem aktualizacja ulegnie niestety przesunięciu. Nie wiem, czy będę miała możliwość pisać posty w trakcie wyjazdu. Z pewnością jednak nadrobię zaległości po powrocie ;)

Pozdrawiam,
Hinata
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Nie zgadzam się na kopiowanie i jakiekolwiek wykorzystywanie treści mojego bloga oraz zdjęć bez mojej wiedzy i zgody. Stanowią one moją własność, a kradzież własności intelektualnej jest karalna!