Strona główna O Autorce Bloga Paznokcie Kontakt/Współpraca

piątek, 28 czerwca 2013

Substancje filmotwórcze: silikony i spółka - czy w ogóle stosować i jak?

Witajcie :)

Dzisiaj postanowiłam napisać parę słów na temat tzw. oblepiaczy. Pogląd na ich temat w moim przypadku wraz z zgłębianiem wiedzy włosomaniaczej zmieniał się stopniowo. Na początku mojej przygody z włosomaniactwem zostałam zasypana informacjami na temat zdradliwości i szkodliwości silikonów. I wykluczyłam je prawie całkiem z mojej pielęgnacji pozwalając sobie jedynie na zabezpieczenie końcówek kropelką "jedwabiu". Jak się z czasem okazało nie było to najlepsze rozwiązanie. Moje włosy są dość delikatne i mało odporne, a do tego nie są jednej długości, więc potrzebują lepszej ochrony. Post ten jest zbiorem przemyśleń opartych na bazie własnych doświadczeń z włosomaniactwem, nie każdy pewnie się ze mną zgodzi, nie każdemu taka pielęgnacja też będzie służyć.

 Ale zacznę może od początku, tak żeby wszystko było jasne również dla nowicjuszek.

Mówiąc substancje filmotwórcze mam na myśli takie, które pozostają na powierzchni włosa, przyczepiają się do niego tworząc warstewkę ochronną zwaną filmem. Do substancji takich zaliczamy m.in. silikony, poliquaternium,quaternium oraz parafinę.

Jakie korzyści przynoszą włosom?

Nakładane na naszą czuprynę przede wszystkim chronią ją przed czynnikami zewnętrznymi takimi jak wysoka temperatura, uszkodzenia mechaniczne. Chronią przed odparowaniem wody z włosa, przez co utrzymują nawilżenie. W pewnym stopniu wygładzają włosy co wpływa korzystnie na ich wygląd. Jednak substancje powłokotwórcze same w sobie nie posiadają właściwości odżywczych, ale także szkodliwe dla włosów nie są.

 Dlaczego jednak cieszą się złą sławą?

Dlatego, że po pewnym czasie ich stosowania nadbudowują się na włosach. Włos staje się pokryty filmem i może mu być trudniej przyjmować substancje odżywcze z masek czy odżywek. Przez to może być obciążony i szybciej ulegać przetłuszczaniu, fryzurze brak objętości. Loki mogą się rozprostowywać. Właśnie z tego powodu tak ważne jest raz na jakiś czas używanie szamponu oczyszczającego (z SLS, SLES), który usuwa z włosa wszystko, co zdążyło się nadbudować.

Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują...

Substancje powłokotwórcze nie oblepiają włosa szczelnie, no chyba, że nie myjemy włosów wcale i ładujemy na niego garściami silikony ;) Film nie jest jak opakowanie próżniowe, nie izoluje włosa całkowicie, jedynie może trochę utrudniać dostęp substancjom odżywczym.
Większość silikonów odparowywuje z włosa samodzielnie bądź jest bez problemu usuwalne odżywką czy też łagodnym szamponem. A nawet te cięższe bez problemu zmyjemy np. raz w tygodniu szamponem oczyszczającym. Więc ryzyko nadbudowania się na włosach w większej ilości jest znikome.

 Dla kogo silikony i spółka?

Dla każdego! Tylko w rozsądnych ilościach. Każdy ma inny typ włosów, inne problemy, każdy włos inaczej będzie reagował na różne substancje. Moim zdaniem trend ogólnie powinien być następujący:

Dla włosów skłonnych do nadmiernego przetłuszczania, łatwo przeciążającym się które suche nie są silikony raczej tylko na końcówki w celu zabezpieczenia przed rozdwajaniem.

Dla włosów z tendencją do przesuszania i łatwo ulegających zniszczeniom  ja polecam ochronę również długości włosów, a zwłaszcza gdy włosy są cieniowane, bo wtedy wszystkie końce są chronione. Podobnie w przypadku tych bardzo skłonnych do puszenia i elektryzowania.

Dla zakręconych stosujących pielęgnację bezsilikonową stumulującą skręt polecam zabezpieczać końce silikonowym serum lub choćby odżywką.

Ważne jak

Ważnym aspektem w stosowaniu substancji ochronnych jest kolejność nakładania. Szampon najlepiej by nie zawierał silikonów. Przed każdym włosowym SPA myjemy włosy bezsilikonowym szamponem, aby ułatwić drogę substancjom odżywczym. To czy nakładamy na włosy maskę albo odżywkę do spłukiwania z silikonami to już nasz wybór. Ja korzystam z obu typów. Po zabiegach, by utrzymać nawilżenie i chronić włosy warto zabezpieczyć je odżywką i/lub serum i tutaj możemy zastosować silikony.

Ważne co

Żeby dobrać sobie odpowiedni produkt nie ma chyba lepszej metody, niż ta prób i błędów. Moim zdaniem najlepiej popróbować kosmetyków z różnymi grupami substancji. Moje włosy dla przykładu lubią parafinę, za to wiem, że u niektórych parafina to kompletna klapa. Różne silikony dają różne efekty, te trudniej zmywalne będą dociążać a nawet obciążać włosy. Każdy musi znaleźć sobie swój własny typ. Ważne jest, żeby produkt, który wybieramy nie był naładowany tylko silikonami i parafiną po brzegi, a zawierał substancje odżywcze, które poprawiają kondycję włosów.

Ważne ile

Z substancjami filmotwórczymi trzeba uważać, bo ich nadmiar potrafi nieźle obciążyć. Ja nakładam na całe włosy za ramiona nie więcej jak płaską łyżeczkę odżywki bez spłukiwania, często mniej. Podczas aplikacji zawsze omijam skalp i jego okolice.

Co mi dało zabezpieczanie?

Przede wszystkim moje włosy nie niszczą się tak, jak wcześniej, są bardziej odporne i obserwuję zdecydowanie mniej połamanych i rozdwojonych końcówek. Włosy sa mniej podatne na puszenie i lepiej nawilżone, bo woda z nich tak szybko nie ucieka.

Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Też jesteście zdania, że warto używać silikonów i podobnych, ale z głową? Czy może jesteście przeciwniczkami silikonów?


Pozdrawiam,
Hinata

18 komentarzy:

  1. No wreszcie jakiś sensowny i racjonalny post na ten temat :) Dziękuję Kochana za te mądrości :) Jak najbardziej się z Tobą zgadzam , również ich używam, wszystko z umiarem, również wyznaję zasadę, że szampon musi być bez silikonów, a potem "Hulaj dusza - piekła nie ma" ;) Oczywiście wszystko z umiarem, ale dla moich suchych, bardzo zniszczonych włosów silikony służą :) Brawo za ten post :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Glam, właśnie o to mi chodziło, bo sporo dziewczyn w tym i ja kiedyś zaczyna pielęgnację z włosami bardzo zniszczonymi, suchymi jak pieprz i całkiem porzuca ochronę, bo wyczytało, że silikony są fe i fuj, a to często nie pomaga a wręcz szkodzi. Dziękuję za miłe słowa :* Widzę, że mamy tak samo :)

      Usuń
  2. Zgadzam sie z Toba calkowicie. Silikony sa na tak,tylko w rozsadnych ilosciach.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja stosuję bezsilikonową pielęgnację, cieszy mnie jak widzę piękne fale bez udziału silikonów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram - nagonka na silikony jest czasem bezpodstawna. Ja doceniam je ze względu na właściwości ochronne. Po każdym myciu nakładam na końcówki serum z silikonami właśnie, żeby zabezpieczyć je przed rozdwajaniem. Ostatnio, gdy po myciu włosy wyschną, zaczęłam przeczesywać je palcami, na których jest odrobina tego samego serum. Wydaje mi się, że dzięki temu moje niskoporowate włosy trochę mniej się plączą. Jednak to na razie w fazie testów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem możliwe, że na plątanie pomaga, jak już przetestujesz to daj znać :)

      Usuń
  5. Uważam, że wszystko jest dla ludzi pod warunkiem, że znamy umiar. Stosując silikony, musimy pamiętać o tym, by raz w tygodniu oczyścić włosy z polimerów. Nie możemy również zapominać o odżywczych preparatach. Jeśli wcielamy w życie wszystkie wyżej wspomniane zasady, to nasze włosy nie powinny ucierpieć.

    W przypadku moich fali muszę uważać, ponieważ wiele popularnych odżywek i masek osłabia skręt. Jeśli silikony znajdują się pod koniec składu, to mogę sobie pozwolić na dany kosmetyk:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że już dokładnie wiesz o co chodzi Twoim włosom :) I to jest właśnie klucz do sukcesu, podziwiam i sama cały czas się tego uczę ;)

      Usuń
  6. Silikony są ok pod warunkiem ze użyte z głową. Póki co nic z silikonami nie mam ale na lato to must have :)

    OdpowiedzUsuń
  7. myślę podobnie jak Ty, silikony nie są AŻ takie złe ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może będzie to głupie pytanie,ale że jestem nowicjuszką, nie bardzo się orientuję, czy włosy mam zabezpieczać silikonami codziennie?czy wystarczy przejechać po mokrych włosach zaraz po umyciu? Dodam,że myję włosy tak co 3-4 dzień, zaraz po umyciu mam loki, po nocy robią mi się już tylko fale, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tynko ja robię tak: zabezpieczam włosy odżywką po każdym myciu, często wcieram także w końce kroplę serum. Zaś pomiędzy myciami rano gdy układam włosy daję maleńką ilość serum (kropelkę) na końcówki i na koniec przeczesuję dłonią z resztką serum włosy. Musisz wypracować własną metodę, która odpowiednio zabezpieczy włosy i nie będzie ich obciążać. Pozdrawiam i życzę owocnej pielęgnacji :)

      Usuń
    2. Dzięki wielkie;)A więc zostaje mi próbować i patrzeć jak moje włosy będą się zachowywać po takiej kuracji;)chociaż wcześniej myślałam,że takie codzienne nakładanie serum nie do końca jest dobrym pomysłem, ale warto spróbować;)

      Usuń
  9. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać "instrukcję obsługi" :) Mi parafina bardzo prostuje włosy, nie oblepia, nie są brzydkie, tylko gładkie i prostują się, są odporne na odgniatanie. Niby super, ale ja potrzebuję objętości i skrętu, więc parafiny unikam ;) Silikony stosuję w odżywkach b/s, zwłaszcza zimą i latem. Włosy "ślizgają" się po ubraniach, szalikach, nie zaczepiają się i mniej niszczą. Są chronione przed słońcem. W odżywkach d/s tylko lekkie silikony - łatwo moje włosy zbyt mocno wygładzić, więc muszę się pilnować. Nie miałam nigdy problemu z silikonami w szamponach, gdyż jako właścicielka przetłuszczającej się skóry głowy całe życie używałam szamponów oczyszczających, które z zasady silikonów nie zawierają ;)

    Bardzo przystępnie to opisałaś ;) Ja jako początkująca włosomaniaczka czytałam o silikonach i ich zmywalności na wizażu i ciężko było mi to zastosować u siebie. Dzięki tobie początkujące dziewczyny ominą czas bezsensownej obrony przed każdym oblepiaczem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. na temat silikonów mam takie samo zdanie jak Ty. ważne, żeby sięgać po nie świadomie. odkąd włączyłam ich więcej do pielęgnacji, moje końcówki dłużej są zdrowe i włosy znacznie lepiej znoszą pogodowe zawirowania.

    OdpowiedzUsuń
  11. był czas, że silikonów unikałam jak ognia, teraz mi przeszło, ale moje włosy jednak wolą pielęgnację bez nich

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej a jakie byś poleciła szampony bezsilikonowe? i bez mocnych detergentów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię najbardziej chyba rosyjskie Planeta Organica. Oliwkowy jest ekstra. Z krajowych nie trafiłam na swój ideał :(

      Usuń

Dziękuję za przeczytanie i rzeczowy komentarz, każdy jest dla mnie cenny i istotny. Nie mniej jednak uszanuj moją pracę i nie komentuj nie czytając treści posta i nie nakłaniaj mnie do obserwowania lub odwiedzin Twojego bloga - to nie jest tablica ogłoszeń, poza tym jeśli będę chciała, to sama tam trafię ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Nie zgadzam się na kopiowanie i jakiekolwiek wykorzystywanie treści mojego bloga oraz zdjęć bez mojej wiedzy i zgody. Stanowią one moją własność, a kradzież własności intelektualnej jest karalna!