Hej!
Podczas ostatniej aktualizacji włosowej meds z KosmetyczNiepoważnie poradziła mi maskę z siemienia lnianego na zniwelowanie przesuszenia po farbie. Jako, że jeszcze nie robiłam sobie maski z siemienia, postanowiłam wypróbować ten znany wśród włosomaniaczek przepis. Efektami siemieniowania byłam zachwycona i chciałam więcej. W związku z tym pomyślałam, że spróbuję wypróbować kilka pomysłów z siemieniem w roli głównej. Dziś chciałam je dla Was opisać i podzielić się wrażeniami.
1. Maska z siemienia
Przygotowanie:
Do rondelka daję 2 łyżki siemienia, zalewam wodą i gotuję do powstania żelu (ok. 5-10 minut), oddzielam ziarenka na sitku. Żel stosuję solo lub mieszam z porcją maski, jednak nie jest to takie proste, powstają gluty.
Maskę nakładam pod czepek i trzymam min. 30 minut. Spłukuję wodą.
Efekty:
Genialne! Włosy gładkie, miękkie i świetnie nawilżone, tak nawilżone to one jeszcze nie były. Różnicą w zastosowaniu żelu z siemienia solo i z dodatkiem maski jest dla mnie w sumie jedynie zapach. Siemię solo nie pozostawia zapachu na włosach.
2. Płukanka z siemienia
Przygotowanie:
Wsypuję do garnka 2 łyżki siemienia, zalewam ok. 800ml wrzątku, przykrywam i odstawiam, po jakiś 20 minutach przelewam przez sitko, studzę.
Płukanki używam do ostatniego płukania.
Efekty:
Włosy niesamowicie miłe w dotyku, nawilżone i miękkie, lepiej się układają. Płukanka jest świetna gdy nie mam czasu na dłuższe trzymanie maski, łatwiej też odcedzić ziarenka z powodu rzadkiej konsystencji. Bardzo się z nią polubiłam :)
3. Żel lniany
Przygotowanie:
Tak samo jak maska. Żel zamykam w pudełeczku.
Stosuję pomiędzy myciami. Nadaje się do reanimacji fal, wygładzenia włosów, nakładam na powykręcane końcówki i włosy po związaniu gumką - świetnie je przywraca do ładu. Nawilżenie jest mniejsze niż w przypadku maski i płukanki, ładnie nabłyszcza moje włosy.
Przyznaję się, jestem zakochana w efektach siemieniowania włosów i mogę z czystym sumieniem polecić Wam te metody. Jak do tej pory jest to najlepszy nawilżacz, który w moim przypadku bije na głowę wszystkie maski sklepowe. Siemię pozostanie ze mną z pewnością na długo :)
A Wy jakie macie sprawdzone zastosowania siemienia w pielęgnacji?
Pozdrawiam,
Hinata
piątek, 22 lutego 2013
9 komentarzy:
Dziękuję za przeczytanie i rzeczowy komentarz, każdy jest dla mnie cenny i istotny. Nie mniej jednak uszanuj moją pracę i nie komentuj nie czytając treści posta i nie nakłaniaj mnie do obserwowania lub odwiedzin Twojego bloga - to nie jest tablica ogłoszeń, poza tym jeśli będę chciała, to sama tam trafię ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
acrylic paints
(10)
akcesoria
(2)
aktualizacje
(8)
bornprettystore
(3)
bubble nails
(1)
chevron
(3)
ciało
(4)
cienie
(3)
ćwieki
(3)
denko
(14)
depilacja
(1)
DIY
(10)
dłonie
(4)
dreamcatcher
(1)
farbki akrylowe
(6)
farbowanie
(4)
feathers
(2)
fryzury
(4)
geometryczne
(7)
ikat nails
(2)
kolorówka
(4)
krata
(1)
kremy
(2)
kwiaty
(13)
lakiery
(75)
layering
(1)
maseczki do twarzy
(2)
mini-recenzje
(44)
mix
(4)
MoYou
(6)
nailart
(41)
nailcare
(4)
naklejki
(1)
neon
(4)
oczy
(2)
ombre
(1)
ozdoby
(3)
panterka
(2)
paznokcie
(83)
paznokciowy klub
(4)
peeling
(2)
pielęgnacja paznokci
(5)
pielęgnacja wlosów
(4)
pióra
(2)
pomadki
(1)
recenzje
(50)
róż
(1)
stamps
(13)
stemple
(14)
swatch
(31)
twarz
(7)
usta
(2)
Winstonia
(1)
włosy
(55)
zakupy
(26)
zdobienia
(40)
Nie zgadzam się na kopiowanie i jakiekolwiek wykorzystywanie treści mojego bloga oraz zdjęć bez mojej wiedzy i zgody. Stanowią one moją własność, a kradzież własności intelektualnej jest karalna!
O proszę, czyli pomogłam:) cieszę się niesamowicie, że siemie pasuje Ci w tylu formach.
OdpowiedzUsuńKiedyś mi się udało wymieszać gluta z maską, bylo ciężko:D
Jak na razie stosowałam tylko żel lniany jako stylizator lub pod olej. Jeszcze nie nakładałam go w formie maski, a do płukanki się przymierzam ;) Ostatnio polubiłam metody bez spłukiwania - czyli nakładam i koniec ;) Bez czekania. Dlatego coraz więcej odżywek wypróbowuję b/s i odkrywam nowe płukanki ;)
OdpowiedzUsuńSiemię jest boskie :) Zdarza mi się też mieszać z olejami, miodem i półproduktami. No, i świetnie myje włosy :)
OdpowiedzUsuńw moim przypadku żel mi nie wychodzi a szkoda ;/
OdpowiedzUsuńjeju chyba tylko mi siemie nie nawilza wlosow:(
OdpowiedzUsuńSpokojnie mi też nie nawilża, jedynie jako płukanka dobrze działa:)
UsuńPo przeczytaniu Twojego posta zrobiłam maskę z siemienia...JEST ŚWIETNA, efekty na blogu :)
OdpowiedzUsuńJa wlasnie niedawno przerzucilam sie na siemie i uwazam ze jest swietne :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajnego blog. Obserwuję ;)
ja najbardziej polubiłam się z maską, jest świetna :)
OdpowiedzUsuń