Styczeń ogólnie oceniam jako udany miesiąc dla moich włosów, przyrost był całkiem niezły, kondycja również. Chcę by w lutym utrzymał się nadal spory przyrost, chciałabym także nawilżyć dobrze moje włosy, które po farbowaniu znowu są lekko suche zwłaszcza na końcach.
Plan na luty w punktach:
- Regularnie będę przyjmować SkrzypOptimal tak jak w zeszłym miesiącu, do 17 lutego mam także zapas preparatu B-complex.
- Postaram się częściej znajdować czas na olejowanie, chciałabym, by było to min. 3 razy w tygodniu.
- Nadal będę stosować 1 raz w tygodniu kawowy peeling skalpu i drożdżową maskę na skalp.
- Chcę wrócić do stosowania wcierek, w tym miesiącu będzie to kuracja Joanna Rzepa min. co 2 dzień na noc.
- Dalej będę testować płukanki. Tym razem postaram się o jakieś nawilżające lub witaminowe.
- Pokombinuję z wzbogacaniem masek i maskami własnej roboty.
- Będę prowadzić regularnie dziennik włosowy.
- Denko! Zużywam swoje zapasy, o tym dalej.
Projekt denko:
Co udało mi się zużyć w styczniu?Denko bardzo mało satysfakcjonujące, zużyłam tylko jedną odżywkę :/ Była to Farmona Herbal Care z Lnem - całkiem fajna odżywka, sprawdziła się genialnie do mycia samą odżywką, jako pierwsze O, słabiej b/s. Chętnie wypróbuję inne wersje.
Plan denko na luty:
- Gliss Kur Shea Cashmere odżywka b/s - odżywka ochronna, zostało jakieś 1/4 opakowania
- Marion, 14 dniowa terapia wzmacniająca - nie zauważyłam specjalnych efektów, obciążała, została 1 ampułka z 5
- GP eliksir do włosów łamliwych - mniej niż 1/3 opakowania. Na długość może wysuszać włosy, będę stosować na skalp po każdym myciu.
- GP Olejek łopianowy z olejkami drzewa herbacianego i rozmarynu - została jakaś 1/5 opakowania, bardzo go lubię, świetnie redukuje przetłuszczanie
- Marion kąpiel odbudowująca włosy - coś w rodzaju płukanki, zostało na 2, maksymalnie 3 użycia
- Joanna z Apteczki Babuni, Serum do końcówek - zostało niewiele
- Maska Stapiz Sleek Line Repair - zostało na 1 może 2 użycia
- Dulgon Kids Szampon Morelowy - zostało ok. połowy opakowania
- Maska BingoSpa 5 Alg - zostało jej może 1/5 opakowania.
- Kuracja Joanna Rzepa - zostało ok. 2/3 opakowania
Jak widać troszkę tego jest, ale w większości są to resztki. Mam nadzieję, że uda mi się wypełnić ten plan, bo mam ochotę na zamówienie nowych kosmetyków, ale zwyczajnie nie mam na nie miejsca - moje zapasy są naprawdę wielkie, a to nie jest nawet 1/5 tego co mam. Z tego powodu niestety nakładam sobie bana na zakupy w lutym.
Dziękuję, że jesteście ze mną i pozdrawiam,
Hinata
O matko! Ile produktów! Życzę powodzenia w pielęgnacji (:
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie (:
widzę swoją kochaną kurację Rzepa :)
OdpowiedzUsuńkocham ją :)
Zapraszam do siebie :)
trzymam kciuki za denko :) dasz radę zwłaszcza, że to wszystko jest na wykończeniu!
OdpowiedzUsuńpowodzenia w olejowaniu i wcierkach!
Myślę że dasz radę! ;) Życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie na bloga i czekam na komentarz ---> będę bardzo wdzięczna :)))
nie masz problemu ze zmyciem kawowego peelingu? ja wolę cukrowy, bo wszystko się samo rozpuszcza ;)
OdpowiedzUsuńteż chciałabym skończyć w lutym tą "płukankę" Marion, mam trochę więcej niż Ty, w sumie użyłam ze 2 razy w lecie i o niej zapomniałam ;)
Po kawowym peelingu po prostu dłużej płuczę włosy i palcami wytrzepuję z nasady ziarenka. Wolę od cukrowego, bo mam wrażenie, że lepiej działa, a kofeina podobno stymuluje cebulki :)
UsuńJakoś obawiam się fusów kawowych :P Niestety pamięć mam dobra, ale oszczędzam i ciągle zapominam o peelingu skalpu (chociaż cukrowy!) i płukankach. Nie mam kąpieli Marion, ale mam Isany wodę brzozową. Nadaje połysk i ładnie po niej pachną włosy (silniej pachną płukanką z Isaną niż kozieradką a to już sukces ;P). Zawiera alkohol więc dodają do wody przed myciem, jak sobie postoi to alkohol powinien wyparować.
UsuńOdnośnie denka to mój wynik to sinusoida: w jednym miesiącu ładnie zużywam i nic nie kupuję a w drugim a o jedna odżywka, a to szamponik :P i mam co zużywać w kolejnym miesiącu ;) Ale kolekcję mam coraz lepsza, kończę mozolnie Lorysa (parafina i silikony, świetna ochrona na zimę), Isanę (za długo czeka na zużycie, a nie jest na tyle dobra, żebym martwiła się jej końcem), Barwę (używam raz na 2 tygodnie, więc jest ciężko a przestałam lubić jej zapach). Ostatnio niepotrzebnie wzrosła moja kolekcja wcierek. Zużywam powoli, mimo regularności stosowania.
Pozdrawiam i trzymam kciuki (proszę trzymać za mnie, gdyż całkowity ban na zakupy włosowe mam w lutym! :P)
Haha pamięć mam dobrą, ale oszczędzam... dobre! Też mam pół butli wody brzozowej, chyba wykorzystam ją tak jak mówisz :) Moje denko też idzie powoli, czasami mam lepsze miesiące, bo akurat sporo rzeczy na wykończeniu. Chyba stąd ta sinusioda. Dziękuję i również trzymam kciuki za Twój ban na zakupy. Ja już mam straszną chęć coś kupić, ale jakoś się trzymam :) Buziaki :*
UsuńPolecam odżywkę z Farmony w wersji z żeń-szeniem :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o niej myślałam, jeżeli miałabym kupić jakąś Farmony ;) Dzięki, dobrze wiedzieć, że fajna.
Usuńwidzę poważne plany na luty :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się wszystko zużyć ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńSporo tego do zużycia ;) Ja nie mam tego problemu, bo zużywam wszystko na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :)
Usuń