Moje włosy na początku pielęgnacji |
Zauważyłam, że włosy źle reagują na większość ziół - są po nich przesuszone i jeszcze bardziej się łamią. Na początku nie przypadł im do gustu też olej kokosowy, po którym były spuszone. Byłam zmuszona odstawić te produkty. I zawiedziona, bo pokładałam w nich nadzieję na poprawę stanu włosów.
Włosy po miesiącu pielęgnacji - zbawienny wpływ maski NaturVital |
Przełomem w pielęgnacji moich włosów okazał się zakup maski NaturVital Sensitive, która bajecznie nawilżyła moje suche włosy i po kilku użyciach wyglądały dużo lepiej. Do tej pory używałam do olejowania długości właściwie tylko olejku Alterry czasem w mieszankach z oliwą z oliwek.
Postanowiłam dać szansę olejowi kokosowemu, kupiłam Vatikę i o dziwo zadziałała lepiej niż Alterra. Po tym odkryciu postanowiłam dać kolejną szansę zwykłemu olejowi kokosowemu, który zaczął pozytywnie wpływać na włosy. Mam wrażenie, że moje włosy zaczęły się regenerować, co skutkowało również odrobinkę obniżeniem porowatości, choć może się mylę.
Włosy świeżo po hennie |
Moje włosy przeszły jedno hennowanie, lecz kolor szybko się wypłukał. Po hennie o dziwo nie miałam zbytniego przesuszu, ale też wielkiego blasku nie zaobserwowałam. Nadszedł czas, kiedy włączyłam do mojej pielęgnacji również proteiny, których nadmiernej ilości się bałam. Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem była maska BingoSpa z mleczną elastyną - stosowana na zmianę z maską nawilżającą pozostawia mięciutkie, gładkie i odżywione włosy. Odkryłam też maskę Bingo z Glinką Ghassoul, o składzie mineralnym, która daje również bardzo miły efekt.
Cały czas staram się określić odpowiednie proporcje różnych składników w mojej pielęgnacji. Jak do tej pory staram się stosować nawilżacze i proteiny w proporcjach 1:1 i co kilka maskowań użyć również innych składników, jak np. minerały czy wyciągi ziołowe. Póki co taka metoda daje najlepsze efekty.
A co jest najnowszą zmianą?
Moje włosy od początku pielęgnacji nie przetłuszczały się wcale. Były strasznie suche i nawet u nasady świeże nawet kilka dni po myciu. Żadna wcierka, odżywka itp. nie była w stanie ich przetłuścić. Myłam co 2-3 dni, żeby je odżywiać, lecz miałam wrażenie, że równie dobrze mogłabym je myć 1-2 razy w tygodniu. Ostatnio przeżyłam wielki szok, gdy zauważyłam, że po ok. 2-3 dniach u nasady nie są zbyt świeże i ogólnie przyklapnięte. Tłumaczę to sobie na plus, że wreszcie moja skóra głowy przypomniała sobie o produkowaniu łoju, który pełni funkcję ochronną.
Czeka mnie walka o lepszy skręt, którą niedługo rozpocznę. Mam parę pomysłów, jak pomóc moim biednym, kręconym włosom po przejściach. Dziś spróbuję wygnieść je na odżywkę b/s w inny sposób niż zawsze.
Czy Wasze włosy miały podobne przejścia?
Pozdrawiam,
Hinata
P.S.
Dziewczyny przypominam o rozdaniu. Zapraszam Was do wiżęcia udziału, kto się jeszcze nie zapisał klika w banner:
Wow! U Cb widac rezulaty i to wielkie, nie to co u mnie ;/ ...
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądały od razu po hennie :)
OdpowiedzUsuńwidać dużą różnicę na włosach :)
Różnica ogromna! Co do Vatiki kokosowej (któa mnie przesuszała na poczatku) tez niedawno uzyłam jej ot tak z głupia i okazało się że moje włosy już nie reaguja przesuszeniem więc jest coraz lepiej! :)
OdpowiedzUsuńPiękny rudy odcień :) Moje włosy też miały różne przejścia, ale w końcu wyszły na prostą ;)
OdpowiedzUsuńRezultaty są bardzo widoczne.
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają na zdecydowanie bardziej nawilżone.
Akurat jeśli o mnie chodzi, olej kokosowy od razu przypadł moim włosom do gustu.
Od razu stały się bardziej sypkie i miękkie.
Ten kolorek jest piękny. Chciałabym taki sam, ale bym musiała najpierw rozjaśnić włosy. A tego się obawiam.
Niesamowite, szkoda, że mam za dużo masek i tej aloesowej nie kupię :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie opowieści nawróconych włosomaniaczek :) Ja niestety super zmiianą się nie pochwalę, gdyż nie katowałam zbytnio włosów. Miałam kilka lat temu trwałą ondulację, ale zanim znalazłam wizaż po prostu ścięłam włosy i z takimi zaczełam świadomą pielęgnację ;) Jedynie po ścięciu użyłam z ciekawości farby w piance wellaton, która spowodowała rozjaśnienie noturalnych wlosów, więc świadoma pielęgnacja, głównie olejowanie na tyle poprawiła stan włosów, że wyrazstają ciemniejsze - "odrosty po farbowaniu stały się bardziej widoczne: zwłaszcza, jak wypłucze mi się henna :P Farbuję co miesiąc henną - dojrzewa obecnie henna z dodatkiem czerwonej papryki. Liczę na intensywniejszy kolor :)
OdpowiedzUsuńJaaki piękny kolorek masz! ;)
OdpowiedzUsuńa zmiana jest, niesamowita.
zmiana ogromna! o wiele lepiej wyglądają teraz i sa gęstsze ;)
OdpowiedzUsuńniesamowita zmiana!
OdpowiedzUsuńja tez tak mialam ze mi sie nie przetluszczaly wiec robilam to sztucznie, czyli olejowalam , teraz juz jest ok;) czasem mi to nawet przeszkadza ale lubie myc i odzywiac wlosy;)
OdpowiedzUsuńwow, są efekty! i to w stosunkowo krótkim czasie :) oby było tylko lepiej! :)
OdpowiedzUsuńWidac róznicę :) Masz śliczny kolor po tej hennie :) Zapraszam na moje pierwsze rozdanie http://todaytomorrowandforeverbeauty.blogspot.com/2012/11/konkurs-moje-pierwsze-rozdanie.html
OdpowiedzUsuńmotywująca przemiana włosowa :)
OdpowiedzUsuńpieknie wygladaja po hennie :) jaki kolor nakladalas?
OdpowiedzUsuńTo była Henna firmy Eld kolor tycjan
Usuń