Wczoraj wieczorem wróciłam z wypadu do Warszawy (stąd moja nieobecność) połączonego z rundką po centrach handlowych. Liczyłam na większe zakupy, niestety nic ciekawego nie trafiłam. Dziś mam dla Was prezentację paletki cieni e.l.f. Little Black Beauty Book w wersji warm edition, która jakis czas temu upolowałam w łódzkim Tk Maxx.
Paletka jest w formie niewielkiej książeczki oprawionej w lakierowany materiał. Troszkę szkoda, że nie ma żadnego zamknięcia, z początku sama się lekko otwierała i musiałam związywać ją gumką do włosów ;) Teraz okładka wyrobiła się i już nie ma tego problemu.
Wewnątrz palety znajduje się 48 cieni, większość jak sama nazwa paletki wskazuje w ciepłych odcieniach, lusterko i miejsce na aplikator (którego tradycyjnie się pozbyłam, bo nie przepadam za gąbeczkami).
Prezentacja kolorów:
Pierwsza część paletki:
I cienie z pierwszej części paletki na moim przedramieniu :) Kolory od lewej do prawej rzędami .
Druga część paletki:
Jak widać w paletce większość cieni ma połysk, matów jest dosłownie kilka. Większość to metaliki lub perły.
Cienie zaskoczyły mnie swoją jakością w stosunku do niskiej ceny (zapłaciłam w Tk 25 zł). Położone na powiekę pokrytą korektorem bez bazy trzymają się u mnie cały dzień bez uszczerbków.
Są nieźle napigmentowane, nieliczne maty niestety troszkę gorzej, nie mniej jednak widać je na powiekach. Aplikacja nie sprawia problemów, nie zauważyłam osypywania się mimo malowania nawet ciemnymi kolorami.
Jedynym minusem paletki jest niewielka powierzchnia zbiorniczka z pojedynczym cieniem, ponieważ trudniej wtedy nabrać cień na większy pędzelek. Mimo to cieni jest dość sporo, nie mam obaw co do tego, że przy kilkukrotnym użyciu zobaczę dno. Mankament wybaczam.
Paletkę mogę Wam spokojnie polecić, ja jestem z niej bardzo zadowolona!
Znacie kosmetyki e.l.f.? Co możecie polecić?
Buziaki,
Hinata
ja z e.l.f miałam kiedyś zestaw do brwi.Szablony dokładniej mówiąc;) Bardzo fajnie się u mnie sprawdziły;) Kolory paletki są ładne;) Szczególnie urzekło mnie tyle brązów i pochodnych:)
OdpowiedzUsuńz elfa mam Powder Brush i jestem z niego bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńOoo fajnie wiedzieć, że pędzle mają ok :)
UsuńMiałam kiedyś jakiś komplet z elfa-tusz,kredkę i coś tam jeszcze... Cieni chyba nie miałam ale pamiętam, że tamte produkty były tak chujowe, że zraziłam się do nich i niczego więcej nie zakupiłam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga,nominowałam Ciebie do zabawy :*
UsuńJa nie używam cieni , ale wyglądają ładnie ! ;)
OdpowiedzUsuńFajna paletka :) sporo ładnych kolorków :)
OdpowiedzUsuńPaletka wygląda zachęcająco, ale rzadko korzystam z cieni. W związku z tym obawiam się, że ten zestaw mógłby się u mnie zmarnować;) Z drugiej strony kusi mnie zestaw brązów i beży:)
OdpowiedzUsuńWow, niezła ta paletka:) Ładna pigmentacja:-) Z e.l.f polecam pędzelki do oczu- sztuka ok. 10 zł, a są naprawde fajne:) Mam też puder matujący, ten czterokolorowy i jest niezły, ale niestety, wraz z pojawiającym się w nim wgłębieniem, zauważyłam świecące drobinki ;/
OdpowiedzUsuńładna paletka ;) uwielbiam brąziki ;)
OdpowiedzUsuńcienie w niej sa naprawde zjawiskowe ;D sama bym chetnie dopadla taka paletke, niestety nie mam pojecia gdzie moge ja we Wro dostac ;D no ale coz, zostaje mi sie tylko na nia napatrzec ;D
OdpowiedzUsuńcienie matowe z reguły maja słabsza pigmentacje, ale pewnie tragedii z nimi nie ma;)
Ale cudowna paletka ;) Chyba muszę się wybrać do TK maxx, tam wiecznie mnie wcina i nie mogę się napatrzeć na te wszystkie cuda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja nie mam żadnej paletki cieni, co za wstyd :D :)
OdpowiedzUsuńPiękne są, szczególnie te brązy. Ale ja się w paletkach niestety nie lubuję. Podobają mi się niektóre tylko kolory, które nie są dostępne zwykle jako oddzielne cienie co mnie bardzo frustruje :/
OdpowiedzUsuńładnie się prezentują te cienie i jak tanio je dorwałaś :D
OdpowiedzUsuńładne kolorki :)
OdpowiedzUsuń