Hej dziewczynki!
Od kilku dni patrzyłam z niesmakiem na moje postrzępione końcówki. Zmieniając kolor liczyłam się z tym, że być może będę musiała skrócić trochę włosy. Niestety nie zrobiłam tego od razu, liczyłam na to, że może da się uratować moje końce. Jednak ostatnio stwierdziłam, że są bardzo przerzedzone, łamliwe i niestety chyba muszą pójść pod nożyczki. Jednak cały czas zastanawiałam się, czy nie lepiej jeszcze trochę zaczekać, może jeszcze niech urosną, do którego fryzjera pójść. Niestety nie wchodziło w grę obcięcie samemu, bo moje włosy są jeszcze cieniowane i sama wszystkich zniszczonych końców nie byłabym w stanie obciąć. I dziś nadszedł przełomowy dzień :)
Po prostu wstałam z krzesła, założyłam buty i poszłam do fryzjera, szybko, żeby się nie rozmyślić. Wybrałam salon pod blokiem, bo blisko, szybko i tanio. Ostatnio pojechałam do dwa razy droższego i wcale nie byłam aż tak bardzo zadowolona z usługi.
Poprosiłam o obcięcie w miarę możliwości jak najmniej z długości i brak zbytniego cieniowania, a jedynie minimalne podcięcie zniszczonych końców wycieniowanych włosów i odświeżenie grzywki na bok. Bez żadnego prostowania i modelowania, mycie, cięcie na mokro i wysuszenie.
A tak wygląda efekt:
Jestem dumna z siebie, że wreszcie to zrobiłam. Niestety im dłuższe włosy tym lepsze moje samopoczucie i widzę, że sporo z długości zeszło, ale wiem, że było to bardzo potrzebne. Z obsługującej mnie pani jestem zadowolona, zrobiła to o co poprosiłam a do tego nie zdarła ze mnie majątku.
Teraz będę ze zdwojoną siłą dbać o końcówki, żeby jak najdłużej wytrzymywały bez podcinania :)
P.S. Ostatnio ogarnął mnie szał zakupów w SH. Dzisiaj kolejny raz zaliczyłam lumpa i kupiłam 2 bluzeczki. W najbliższym czasie pochwalę się zbiorem 'używek' z kilku ostatnich zakupów :)
czwartek, 12 września 2013
13 komentarzy:
Dziękuję za przeczytanie i rzeczowy komentarz, każdy jest dla mnie cenny i istotny. Nie mniej jednak uszanuj moją pracę i nie komentuj nie czytając treści posta i nie nakłaniaj mnie do obserwowania lub odwiedzin Twojego bloga - to nie jest tablica ogłoszeń, poza tym jeśli będę chciała, to sama tam trafię ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
acrylic paints
(10)
akcesoria
(2)
aktualizacje
(8)
bornprettystore
(3)
bubble nails
(1)
chevron
(3)
ciało
(4)
cienie
(3)
ćwieki
(3)
denko
(14)
depilacja
(1)
DIY
(10)
dłonie
(4)
dreamcatcher
(1)
farbki akrylowe
(6)
farbowanie
(4)
feathers
(2)
fryzury
(4)
geometryczne
(7)
ikat nails
(2)
kolorówka
(4)
krata
(1)
kremy
(2)
kwiaty
(13)
lakiery
(75)
layering
(1)
maseczki do twarzy
(2)
mini-recenzje
(44)
mix
(4)
MoYou
(6)
nailart
(41)
nailcare
(4)
naklejki
(1)
neon
(4)
oczy
(2)
ombre
(1)
ozdoby
(3)
panterka
(2)
paznokcie
(83)
paznokciowy klub
(4)
peeling
(2)
pielęgnacja paznokci
(5)
pielęgnacja wlosów
(4)
pióra
(2)
pomadki
(1)
recenzje
(50)
róż
(1)
stamps
(13)
stemple
(14)
swatch
(31)
twarz
(7)
usta
(2)
Winstonia
(1)
włosy
(55)
zakupy
(26)
zdobienia
(40)
Nie zgadzam się na kopiowanie i jakiekolwiek wykorzystywanie treści mojego bloga oraz zdjęć bez mojej wiedzy i zgody. Stanowią one moją własność, a kradzież własności intelektualnej jest karalna!
Ładny kolor. Moje końcówki nie chcą współpracować.
OdpowiedzUsuńno piękne cięcie;)
OdpowiedzUsuńsuper :)
Śliczne włoski, podoba mi się taki kształt :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy na dłuższą metę zdecydowanie skorzystają na cięciu, już widać poprawę :)
OdpowiedzUsuńTeraz tak jak piszesz - dbać o końce, właściwie o skalp też nie zaszkodzi aby szybciej urosły :)
spontaniczne wizyty są najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje łowów w SH :)
OdpowiedzUsuńA co do ścięcia- wyglądają włosy bardzo ładnie i sie układają! Ja u siebie też zauważyłam, że im dłuższe włosy tym lepsze moje samopoczucie.. A niedługo też będę musiałą podciąć :(
Szybko i spontanicznie, żeby się nie rozmyślić :DD Mnie ścięcie włosów zawsze 'boli', bo wiem ile miesiecy staran mnie jeszcze czeka... No, ale cóż, to takie zło konieczne, którego nie da się ominąć :)
OdpowiedzUsuńRacja, ja też to bardzo przeżywam. Ale za to jak podetnę to mam wrażenie, że włosy szybciej rosną :)
UsuńUwielbiam lumpeksy! Zawsze znajdę tam coś fajnego :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę iść podciąć swoje końcówki w końcu.. ;)
Kochana dobrze, że się zdecydowałaś :) Włoski naprawdę odżyły i to WIDAĆ :) Ja też wolałabym, żeby moje były już dłuższe, bo też się lepiej wtedy czuję, ale co zrobić, jednak lepiej żeby były troszkę krótsze, ale wyglądały zdrowo :) Teraz dobra pielęgnacja i nim się obejrzysz znów będą dłuuugie :*
OdpowiedzUsuńJestem z Ciebie dumna i bardzo podobają mi się Twoje blond włosiska <3
staram się moje kocówki ścinać regularnie :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy są podobnej długości...a zapuszczam i zapuszczam i nie rosną!..:)
OdpowiedzUsuńWidać, że pomogło to Twoim włosom. Odzyły i nabrały zdrowego blasku na całej długości :)
OdpowiedzUsuń