Dzisiaj mam dla Was newsa :) Podczas niedawnej wizyty w Rossmannie udało mi się znaleźć dość ciekawy kosmetyk, mianowicie Cukrowy peeling do ust firmy Laura Conti o smaku truskawkowym.
Naczytałam się wiele na temat cukrowego peelingu do ust firmy Pat&Rub, chciałam wypróbować, jednak stwierdziłam, że cena około 50 zł to zdecydowanie za dużo na tego typu gadżet. Kiedy zobaczyłam podobny produkt w Rossamnnie w cenie około 8-9 zł postanowiłam, że z chęcią wypróbuję.
Opakowanie prezentuje się tak:
Peeling zamknięty jest w tubce takiej jak opakowania błyszczyków o pojemności 10 ml. Wybaczcie kolory, ale zdjęcia były robione w sztucznym oświetleniu, na żywo kolor w opakowaniu jest intensywnie malinowo-czerwony. Poniżej produkt wyciśnięty na dłoń:
Drobinki cukrowe w peelingu są raczej małe i dosyć delikatne. Właściwie kosmetyk jest połączeniem lekkiego, prawie bezbarwnego na ustach błyszczyka i drobinek peelingujących. Zapach jest typowy dla błyszczyków truskawkowych, przyjemny. Smak przez drobinki cukrowe słodki :)
Słowo od producenta:
Kosmetyk pozostawia na ustach delikatną tłustawą warstwę, która się nie lepi. Jest bardzo przyjemny w użyciu i faktycznie pielęgnuje moje usta. Do tego wydajność jest duża bo na jedną aplikację potrzeba tyle co na pomalowanie ust błyszczykiem. Radzi sobie z moją skórą ust i delikatnymi zadziorkami i przy tym sprawia przyjemność smakiem i zapachem. Nie wiem jak będzie w przypadku ekstremalnie suchych ust z dużą ilością skórek, jednak myślę, że stosowany regularnie może pomóc.
Jak wiecie nie miałam przyjemności z droższym peelingiem od Pat&Rub. Jednak z pewnością oba produkty różnią się składem. W skład droższego wchodzą tylko naturalne składniki: olejki i cukier. W przypadku peelingu Laura Conti skład prezentuje się tak:
Mimo składu preparat Pat&Rub mnie nie przekonuje zabójczą ceną, nie kupiłabym go za 50 zł nawet gdyby po otworzeniu pudełka śpiewał i tańczył, bo uważam, że szkoda tyle kasy na tego typu produkt. Peeling Laura Conti przypadł mi do gustu i nie żałuję, bo skłania mnie do wykonywania peelingu ust regularnie, co wcześniej zdarzało mi się raz na 100 lat :) Wiem, że można domowymi metodami, ale nigdy o tym nie pamiętałam.
Co Wy sądzicie o peelingach do ust? Zbędny gadżet czy miłe uzupełnienie w pielęgnacji?
Pozdrawiam ciepło :)
Hinata
ten smak mnie przekonuję;D
OdpowiedzUsuńale ja też bym nie dała za pat&rub 50 zł;/ bez jaj,lepiej poszukać zamiennika
Ja nie mam problemu ze skórkami na ustach, więc taki peeling mi nie potrzebny :)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie miałam peelingu do ust ;) moja koleżanka mówiła kiedyś, ze w ramach peelingu stosowała miód ;)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi do ust ale tego jeszcze nie próbowałam. Muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię czasem zrobic sobie taki domowy peeling do ust z miodu, takiego kupnego nigdy nie miałam i nawet nie wiedziałam, że można dostac go w tak małej cenie!
OdpowiedzUsuńnigdy wcześniej nie trafiłam na peeling do ust w naszych sklepach. Słyszałam ze Lush'a jest dobry i smaczny ale nie ma go w Polsce a poza tym musi być strasznie drogi ;)
OdpowiedzUsuńHehe ale się uśmiałam :D Ja też bym nie kupiła drogiego, gdyby nawet śpiewał i tańczył ;) Kiedyś używałam miodu, teraz na szybko to robiąc peeling twarzy to i usta przelecę i tyle ;) Ale produkt bardzo kusi, chętnie go zgarnę jak spotkam :)
OdpowiedzUsuń