1. Zestaw narzędzi małego mechanika...
... czyli komplet narzędzi, który pozwala mi na doprowadzenie moich paznokci do ładu.
Znajdują się w nim:
papierowy pilnik - do skracania płytki i zmieniania jej kształtu
pilnik szklany - delikatny, do częstego stosowania i wyrównywania krawędzi
metalowe kopytko - rewelacyjne do odpychania skórek z płytki, trwałe i skuteczniejsze niż patyczki drewniane
cążki - obcinam nimi czasem odstające skórki
obcinaczka 'gilotynka' - przydaje się, gdy skracam znacznie paznokcie, lub do obcinania paznokci u stóp
2. Środki do restaurowania części miękkich...
Płyn do usuwania skórek Wibo - pomaga zwłaszcza u stóp lub gdy przez dłuższy czas zaniedbam manicure. Dobrze zmiękcza skórki i sprawia, że raz-dwa mogę bez trudu je odepchnąć.
Maska Ziaja - bardzo dobra, treściwa i tłusta maska, nawilża i natłuszcza skórę i paznokcie. Świetna w ratowaniu dłoni zimą.
Peelingi - od czasu do czasu serwuję dłoniom peeling. Tutaj nie mam ulubieńca, czasem kupuję saszetki, czasem duże opakowanie, czasem używam tego samego, co do ciała, a czasem robię domowy. Praktycznie każdy sprawdza się ok.
3. Konserwacja i regeneracja płytki...
... czyli preparaty, które utrzymują moje paznokcie w dobrej kondycji.
Żel z Wapniem i witaminą C od Wibo - nakładam w dniach kiedy nie maluję paznokci. Żel wchłania się w płytkę szybko i nie pozostawia żadnej warstwy na paznokciu.
Multiodżywcza oliwka Eveline - czasem zastępuje mi wysuszacz lakieru. Nakładam na pomalowane i jeszcze mokre paznokcie i skórki. Bardzo przyjemnie pachnie :)
Manhattan Nail Repair - kupiłam kiedyś przypadkiem, pomyliłam buteleczki, a chciałam kupić Top :D Zawsze przed pomalowaniem paznokci kolorem nakładam cienką warstwę odżywki jako bazę.
Nail Tek Xtra - skusiłam się na zestaw kiedyś w Hebe na promocji (baza i odżywka kosztowały niecałe 30 zł!). Nakładam czasami bazę na zmianę z Manhattanem. Tej przezroczystej niestety nie poskromiłam jeszcze i niestety lakier mi pod nią bąbelkuje :(
4. Tuning płytki...
... czyli malowanie paznokci :)
Oczywiście w tej grupie znajdują się lakiery kolorowe. Mam ich mnóstwo i ciągle mi mało. Prawie zawsze noszę pomalowane paznokcie.
Odżywka Manhattan - występuje zawsze pod lakierem kolorowym w roli bazy.
Top Coat Manhattan - mój ulubiony, najlepszy top. Świetnie przedłuża życie lakieru, nabłyszcza i przyspiesza wysychanie. Moja druga butelka - próbowałam innych, ale żaden niestety nie okazał się taki dobry. Wróciłam do niego z podkulonym ogonem.
5. Akcesoria pomocnicze...
Zmywacz - żaden manicure z lakierami obejść się bez niego nie może. Sensique jest całkiem niezły, polubiłam go, choć kupuję również Isanę.
Wysuszacz lakieru Essence - przyjemny gadżet. Nie jest niezbędny, chociaż lubię mieć taki preparat w kosmetyczce. Przyspiesza wysuszanie lakierów i w sporym stopniu ogranicza odciski na świeżym lakierze, a ja zawsze nie mogę usiedzieć spokojnie po pomalowaniu ;)
Separatorki - u nóg też zwykle mam pomalowane paznokcie niezależnie od pory roku. Zupełnie niekonieczne, chociaż wygodny bajer. Używam rzadko.
A Wy bez czego nie wyobrażacie sobie swojego manicure? A może polecicie coś fajnego?
Pozdrawiam,
Hinata
lubię takie posty, też planowałam coś w tym stylu w bliższej przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńciekawy ten żel z wibo, pomaga coś? I Nail tek, planowany od dawna na mnie czeka. A ja czekam na promocję i pewność, boję się, że znowu dostanę jakichś reakcji przez formaldehyd, bo wciąż nie wiem czy eveline 8w1 szkodziła mi z powodu formaldehydu tylko, czy tam coś innego jeszcze :/
Szczerze mówiąc, to nie wiem, czy ten żel z wapniem pomaga, ale chciałam coś, co będę mogła stosować w dniach bez lakieru i się skusiłam. Miałam kiedyś witaminowy i pomagał, o ile stosowało się go kilka razy dziennie, minimum 3-4. Ja bazę z Nailteka używam ostatnio regularnie pod lakier i bardzo utwardza paznokcie. Szczerze nie zauważyłam żadnego złego wpływu tych odżywek z formaldehydem, ale trochę się wystraszyłam po wpisach z martwicą paznokcia :/ Odstawiłam Eveline, a Nailteka mam to używam, bo mi szkoda, a krzywdy nie zrobił :P
UsuńJa w tej kwestii jestem beztalenciem, więc ograniczam się do odżywki, olejku, pilniczka i drewnianego patyczka :) No i lakier :D
OdpowiedzUsuńja używam wyłącznie pilniczka szklanego. Do usuwania skórek fajny jest też żel z Sally Hansen. :)
OdpowiedzUsuńKupiłam go w Rossmannie ostatnio i potwierdzam, żel jest rewelka :D Niestety nie załapał się na sesję jeszcze.
Usuńja używam tylko odżywki z avonu,albo teraz dostałam do testów z joko odżywkę i zobaczymy jak się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy,też kiedyś używałam tego kremu oliwkowego :) I chyba kupię sobie ten wysuszacz lakieru( nawet nie wiedziałam,że takie coś jest ) :D
OdpowiedzUsuńdosu-i-wlosy.blogspot.com
Jak masz oliwkę to nie musisz kupować, podobnie działa kropelka dowolnej oliwki nałożona na świeżo pomalowany lakier ;) Sprawdzone na sobie.
UsuńOj, kiepsko u mnie z dbaniem o paznokcie :P
OdpowiedzUsuńmiałam kilka razy te nailteki
OdpowiedzUsuńJejku ten zmywacz według mnie jest tragiczny :D Ostatnio tak się z nim męczyłam że mam go dosć :D
OdpowiedzUsuńMi jakoś nie przeszkadza, choć nie zmywałam nim jeszcze brokatów, a to chyba najlepszy test dla zmywacza ;)
Usuń