http://www.stylistka.pl/img/artykul/1813/ratunek-dla-suchych-wlosow_22163_11.jpg |
Moje włosy miesiąc temu, kiedy rozpoczynałam świadomą pielęgnację, były strasznie przesuszone i przypominały stóg siana. Po zmyciu silikonów i odstawieniu prostownicy aż wołały o nawilżenie. Strasznie się łamały. Rozpoczęłam więc program intensywnego nawilżania.
Nie było łatwo, ale udało mi się doprowadzić je do lepszego stanu, co mogłyście zaobserwować w październikowej aktualizacji tutaj. Ograniczyło się łamanie, mniej wypadają i wizualnie jest o niebo lepiej, a i w dotyku są milutkie. Postanowiłam więc zebrać ogólne zasady walki o nawilżenie włosów którymi się kierowałam i które poleciłabym innym dziewczynom borykającym się z tym problemem.
2. Po każdym myciu stosuję odżywkę do spłukiwania i bez spłukiwania. Wybieram takie zawierające humektanty np. aloes, miód, glicerynę, pantenol itp. które zatrzymają wodę we włosie. Np. Joanna Naturia miód i cytryna, Farmona Herbal Care Lniana.
3. Po umyciu staram się zamknąć łuski włosa stosując lekko kwaśną płukankę (np. 1 łyzka octu lub soku z cytryny na 0,5 l wody) albo płucząc włosy chłodna wodą. Jeśli muszę suszyć włosy to tylko chłodnym nawiewem.
4. Po umyciu zabezpieczam końcówki silikonowym serum lub jedwabiem. Ogranicza przesuszanie końcówek. Silikon szczelnie otula końce i zapobiega ich odwodnieniu. Silikony stosuję też np. przed kąpielą w basenie nakładając na całe włosy odżywkę bez spłukiwania zawierającą je w składzie. Później zmywam silnym szamponem.
5. Minimum 2 razy w tygodniu, a najlepiej po każdym myciu stosuję maskę głęboko nawilżającą. Należy ją dobrać do własnych włosów metodą prób i błędów. U mnie najlepiej się spisuje jak dotąd Natur Vital aloesowa. Warto poszperać w recenzjach.
6. Unikam: płukanek z ziołowych naparów np. szałwii, rumianku, mięty. Wyjątek stanowią płukanka z siemienia lnianego lub kwiatów lipy - maja działanie nawilżające. Unikam też sprayów z alkoholem w składzie bądź dużą ilością ziół. Mogą również przesuszać! Rezerwuję je ewentualnie na skalp.
7. Nie zapominam o olejowaniu. Staram się nakładać olej na włosy jak najczęściej. Jeśli nie wiemy jaki rodzaj oleju będzie im odpowiadał, to możemy stosować mieszanki różnych olejów np. Alterra, oliwka Babydream lub samodzielna mieszanka. Włosy wysokoporowate lubią m.in. oliwę z oliwek, olej słonecznikowy, migdałowy, zaś niskoporowate wolą oleje stałe np. kokosowy, masło shea. Czas pozostawienia na włosach oleju i metodę olejowania (na suche włosy, mokre, na odżywkę) należy dobrać metodą prób i błędów. U mnie najlepiej sprawdza się nakładanie olejów na mokre włosy na ok. 2h.
8. Unikam produktów do stylizacji ze sklepowej półki. Często zawierają alkohol. Mogę w zamian używać np. domowego żelu z siemienia lnianego - pomoże ułożyć, a dodatkowo nawilży. Pomocne w stylizacji mogą być tez nawilżające kremy do ciała.
Zaznaczam, że nie uważam się za specjalistę w tej dziedzinie. Udało mi się nawilżyć moje włosy i poprawić ich stan. To jest zbiór zasad "w pigułce", którymi kierowałam się w mojej pielęgnacji - być może okażą się przydatne.
Jakie produkty pomogły Wam w walce o nawilżenie? Co byście jeszcze dodały do tej listy? A może coś byście zmieniły?
Alterra to nie jest delikatny szampon, ma w składzie pochodną SLeSów, SCS.
OdpowiedzUsuńMasz rację. To nawet to samo co SLS(http://longhair.livejournal.com/2356788.html) tylko, że mniej oczyszczony. Przepraszam za przeoczenie. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, w wielu źródłach widziałam szampony Alterry jako łagodne.
UsuńOjej. Byłam pewna, że jest to jeden z tych łagodnych. Uwielbiam je i nigdy nie przeciążały moich włosów...
Usuńi ten alkohol:(
UsuńAlkohol jest w składzie dosyć daleko i pełni rolę naturalnego konserwanta - no niestety tak jest w kosmetykach o naturalnych składach. Wiele konserwantów także lubi przesuszać i podrażniać. Szampon faktycznie ma SLS, ale alkoholem ja bym się zbytnio nie przejmowała, to nie mgiełka, czy lakier, który aż czuć alkoholem po zapachu.
UsuńStosuję sporo takich samych zasad jak Ty :) Zapominam tylko o płukankach i dopuszczam płukanki ziołowe (co prawda w miarę rzadko, jednak się zdarzają w mojej pielęgnacji).
OdpowiedzUsuńNa początku stosowałam płukanki ziołowe, ale przesuszały mi włosy, więc zrezygnowałam z nich. Myslę, że tez nie ma co przesadzać, jeśli lubisz ziołowe płukanki - raz na jakis czas krzywdy nie zrobią.
Usuńrobię wszystko podobnie jak Ty :) z tym że maski używam zwykle raz w tygodniu, a o płukankach niestety zapominam :(
OdpowiedzUsuńbardzo fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńwidzę jak wiele rzeczy nie robię, albo robie źle...
no cóż na pewno teraz jestem bardziej świadoma :)
Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc :)
UsuńHinata, doszukałam sie u Ciebie kilka znów nowych pomocnych informacji:) dziękuje! Ładnie komponujesz treści
OdpowiedzUsuń