http://a.pl/zdjecie-812363/balsam-do-wl-mrs-potters-500ml-ginkgo-dz-roza-Product2 |
Dostępny w większości marketów typu Tesco, Real itp. tam cena ok 7-8 zł/ 500ml oraz w małych sklepikach kosmetycznych, tam drożej, ok. 10 zł/ 500ml. Sądzę, że nikt nie powinien miec problemów z jego kupieniem.
Opis producenta:
Balsam zawiera wzmacniający ekstrakt z ginkgo biloba, odbudowującą strukturę włosów keratynę, filtr UV chroniący przed zmianą koloru oraz nawilżający ekstrakt z dzikiej róży. Efekt: włosy są gładkie, pełne koloru i łatwiej się rozczesują. Sposób użycia: nanieść balsam na wilgotne włosy i spłukać.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Myristate, Dimethicone Copolyol, Ginkgo Biloba Extract, Rosa Carina Extract, Propylene Glycol, Hydrolyzed Keratin, Benzophenone-3, Parfum, Isopropyl Alcohol, Magnesium Chloride, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citric Acid
- zawiera w składzie lekki silikon rozpuszczalny w wodzie (Dimethicone Copolyol)
- zawiera ekstrakty z ginkgo biloba, dzikiej róży oraz keratynę (Ginkgo Biloba Extract, Rosa Carina Extract, Hydrolyzed Keratin)
- konserwanty po zapachu, do tego dość łagodne (Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone)
- ma filtr UV (Benzophenone-3)
Skład moim zdaniem całkiem w porządku, silikon przyjazny, ekstrakty dość wysoko, na dodatek filtr UV, co może być przydatne zwłaszcza latem.
Opakowanie:
Duża, wygodna butelka. Nieprzezroczysta, ale pod światło bez problemu widać ile produktu zostało. Etykieta estetyczna, plastikowa, więc się nie zdziera i nie ściera za co plusik. Można opakowanie postawić na nakrętce kiedy się będzie kończyć - nie powinno być problemu z wydobyciem resztek odżywki.
Konsystencja i wydajność:
Konsystencja dosyć rzadka, mi odpowiada, dobrze się rozprowadza na włosach. U mnie największe zużycie mają odżywki do spłukiwania. Jest dosyć wydajna, po miesiącu ciągłego używania mam jeszcze ok. 1/3 opakowania.
Moje wrażenia:
Plusy:
+ niska cena
+ dobry skład
+ ułatwia rozczesywanie włosów
+ nadaje się do mycia włosów odżywką, stosowałam również jako pierwsze O w OMO, po użyciu szamponu i lako bazę domowej maski - we wszystkich tych zastosowaniach spisała się dobrze
+ przyjemny zapach, po myciu raczej nie pozostaje na włosach zbyt długo, a szkoda :(
+ nie obciąża włosów
Minusy:
- raczej unikam silikonów, a ona posiada jeden w składzie, choć delikatny i zmywalny wodą, no cóż nie można mieć wszystkiego
Podsumowując:
Odżywka jest naprawdę dobra, nie wymagam od odżywki d/s żeby nagle zdziałała cuda. Od tego moim zdaniem są maski i oleje. Ta odżywka jest wielofunkcyjna, ułatwia mi rozczesanie włosów, nie obciąża włosów i portfela ;) Mogę ją spokojnie Wam polecić.
Być może skuszę się na nią zwłaszcza latem, bo posiada filtr UV, ale jak skończę to opakowanie, to będę testować jej siostrę z aloesem, bo jestem ciekawa również tej wersji.
Miałyście odzywki z serii Mrs. Potter's? Która Waszym zdaniem jest najlepsza?
Pozdrawiam i życzę sukcesów w pielęgnacji włosów :)
Miałam tą odżywkę, ale używałam ją do mycia włosów. Całkiem nieźle sobie radziła, choć wolę bardziej płynne myjadła. Zgodnie z przeznaczeniem nigdy tej odżywki nie używałam.
OdpowiedzUsuńMAM Z ALOESEM I BARDZO SOBIE CHWALĘ:)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńUżywałam Pottersa aloes i jedwab. Lubię tą odzywkę, bardzo miękkie miałam po niej włosy i mimo wszystko nie były obciążone ;) Wersję z Ginkgo też chętnie wypróbuję, ale jest tyle ciekawych odżywek do przetestowania, że nie wiem kiedy :/
OdpowiedzUsuńDokładnie, też tak mam. Chcę przetestować wiele rzeczy, ale niestety jest ich tyle, że lista jest strasznie długa, a moje zużycie znikome. W dodatku na półce rośnie spora kolejka produktów. Ale na aloesowy chętnie się skuszę. Z ginkgo byłam zadowolona, a moje włosy dobrze reagują na aloes.
UsuńRatunkiem jest sezon grzewczy - już moje włosy zaczynają się elektryzować, niedługo będą bardziej suche - trzeba będzie trochę je dopieścić i jak najczęściej "ciapać" na nie więcej odżywki czy balsamu ;P Do tego więcej siedzę w domu - nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mieć turban na głowie ;)
UsuńBalsamów pottersa używam do mycia włosów już jakieś 3 lata, uwielbiam je do mycia :) Ostatnio najbardziej lubię z lotosem i kolagenem oraz z melisą, pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuń